Wyrobienie w sobie pozytywnego spojrzenia
na świat niezależnie od okoliczności to ciągła praca, przynajmniej w moim
przypadku, a szczególnie przy takiej pogodzie, jak dzisiejsza. Już dawno nie
było tak ponurego dnia… powinien się chyba nazywać „Blue Wednesday”, a raczej „Very grey
Wednesday”. Ale próbując znaleźć dobre strony takiej pogody, po drodze do pracy podczas czekania na przejazd
pociągu, w ramach ćwiczenia uważności zachwyciłam się tym pięknym obrazem:
Ciągle walczę też z tym, żeby nie narzekać na zimno (żeby w
ogóle nie narzekać!), choć już nie wiem sama co jest gorsze, czy ciemno,
czy zimno. Jest zima, cała przyroda zwalnia, tylko my ludzie wciąż pędzimy.
Jeśli nie fizycznie, to na pewno przez nasz umysł przelatują tysiące myśli (ponoć nawet 70 tysięcy dziennie!). Przez mój od poniedziałku chyba jeszcze więcej, gdyż
dzisiaj, po raz kolejny, jadąc samochodem nie zjechałam tam gdzie trzeba. Zaczyna
mnie to niepokoić, bo nie pamiętam nawet przejechanej drogi. Dziś było pusto na
autostradzie i naprawdę nie wiedziałam jak mogłam już przejechać mój zjazd. Otworzyłam
potem na „chybił trafił” książkę „Jedna rzecz” i zobaczyłam przed oczami tytuł
rozdziału „Roztargnienie za kółkiem”. Na końcu rozdziału było małe pocieszenie:
„Dekoncentracja jest naturalna. Nie obwiniaj się za to, że się rozpraszasz.
Każdy ma tendencję do dekoncentracji.” Podsumowując, muszę nadal ćwiczyć moją
uważność i nie rozpędzać się w myśleniu i za kółkiem.
Walcząc z sennością za biurkiem dostałam wiadomość od Beaty:
„Życie jest czasem trudne i rzuca wyzwania, ale jest piękne i warte przeżycia”.
Zastanawiam się, jakbym sobie poradziła w naprawdę dramatycznej
sytuacji. Na przykład takiej,
o której dziś oglądałam film „Las, 4 rano” J.J. Kolskiego. Głównemu bohaterowi pomaga las, choć los go nadal nie oszczędza. ZNAKOMITA rola Krzysztofa Majchrzaka. Ogólnie, jak dla mnie, film wyjątkowy, świetny, bardzo poruszający, ale ciężki, i jest mi teraz ciężko na sercu.
o której dziś oglądałam film „Las, 4 rano” J.J. Kolskiego. Głównemu bohaterowi pomaga las, choć los go nadal nie oszczędza. ZNAKOMITA rola Krzysztofa Majchrzaka. Ogólnie, jak dla mnie, film wyjątkowy, świetny, bardzo poruszający, ale ciężki, i jest mi teraz ciężko na sercu.
Jeszcze na koniec dostałam informację, że walka o 7 i 8 klasę podstawówki Zuzi się nie skończyła. Pomimo, że już było bardzo optymistycznie. Ale zapomniałam, że polityka niestety jest brudna. Jutro wszystko w rękach radnych (będą głosować) i jeżeli zostali "kupieni" przez tych, którzy nam obiecali, to wrócimy do punktu wyjścia.
Dzisiaj jest 'ponurszy'. Ten dzień.
OdpowiedzUsuńKasia, każdemu się zdarzają takie roztargnienia; nawet sobie nie wyobrażasz - choć moze tak :)- z jakimi skutkami.
Hmm.. polityka.. Wiem, że to skrót, ale w sumie zależy wszak od ludzi, którzy się nią zajmują. Pewnie będziecie próbować dalej?