piątek, 13 stycznia 2017

Haśka

Nie jestem przesądna, ale dzisiaj nie był najlepszy dzień. Nawet pomyślałam, że dziś chyba niczego nie napiszę. Chciałam tylko wejść pod kołdrę i w końcu się wyspać. Wprawdzie rano pośmiałam się serdecznie z moimi kolegami i koleżankami z komory hiperbarycznej, a na pożegnanie obdarowałam ich leśnickimi mufinkami z piekarni "Pod zamkiem", ale potem w pracy, wszystko szło nie tak (złośliwość rzeczy martwych) i jeszcze walka (z wiatrakami), o to, żeby Zuzia i szóste klasy kontynuowały naukę w siódmej i ósmej klasie w swojej dotychczasowej szkole. Ale… nie chwal (w tym wypadku „nie gań!”) dnia przed zachodem słońca, tzn. przed wieczorem (zachód słońca był dziś dość wcześnie, bo o 16.10, i nawet go nie zauważyłam, wychodząc z pracy o 18.00).

Kiedy w końcu dotarłam do domu po wyprawie do pewnego hotelu w sprawie podpisania umowy na bal gimnazjalny, a potem jeszcze do pewnego centrum handlowego odebrać tę, która będzie balować w tym hotelu (jakość przygotowywanych tam potraw mogłam sprawdzić zamawiając sobie w tamtejszej restauracji przepyszny krem z buraków;-) mój mąż obdarzył mnie cudną niespodzianką. Tzn. wiedziałam, że ta książka i płyta kiedyś w końcu dotrą, ale tak długo czekałam, że już o nich zapomniałam.


Cudnie wydana książka „Poświatowska we wspomnieniach i inspiracjach” i czytanie o Haśce przywróciły mnie do psychicznego pionu. Ta książka została przygotowana i napisana przez Zbigniewa Mygę – brata poetki Haliny Poświatowskiej i Kalinę Słomską – córkę jej kuzyna. W Haśce i jej poezji zakochałam się już w liceum, a Pana Zbigniewa poznałam osobiście rok temu na cudownym kameralnym, kolejnym już, Spotkaniu Miłośników Poezji Haliny Poświatowskiej w Częstochowie, które odbyło się w ich dawnym domu rodzinnym, a obecnie Domu Poezji - Muzeum Haliny Poświatowskiej (bardzo gorąco polecam odwiedzenie tego miejsca nie tylko miłośnikom poezji http://www.poswiatowska.muzeumczestochowa.pl/o.html).

Z powodu śmiertelnej wtedy wady serca Haśka żyła krótko, ale intensywnie. Świadoma swoich ograniczeń i tego, że nie zostało jej dużo czasu, tak bardzo chciała żyć pełnią życia, tak bardzo chciała kochać i kochała to życie zachłannie. Jej wiersze są tak bardzo „w punkt”, a jednocześnie są najpiękniejszą liryką miłosną, jaką kiedykolwiek czytałam. Wierszami Haśka chciała oswoić ten świat, chorobę, ograniczenia i śmierć. Ale też najcudowniej na świecie opisywała nimi miłość. Jak dla mnie to jedna z największych Bohaterek Życia.

W książce znajdują się niepublikowane wcześniej przepiękne zdjęcia Haliny (a była piękna!), a znane osoby ze świata literatury, kultury i sztuki opowiadają o swoich relacjach z Haśką i jej poezją. Bardzo ciekawie i wzruszająco Zbigniew Myga wspomina życie rodzinne. Aktorka Teresa Lipowska mówi, że „słowo za słowem, szuka w świecie Haśki odpowiedzi na pytania nurtujące nas wszystkich, doszukuje się prawdy o nas samych”.


Wielkie wrażenie wywarła na mnie też biografia Poświatowskiej „Uparte serce” autorstwa Kaliny Błażejowskiej. W czasach licealnych przeczytałam jej biografię innej autorki, ale nie była ona tak obszerna w listy, zdjęcia i szczegóły. I oczywiście polecam pozycję „Halina Poświatowska – wszystkie wiersze”.

***

kto potrafi
pomiędzy miłość i śmierć
wpleść anegdotę o istnieniu
zgarniam brunatne plastry książek
nasłuchuję brzęczenia słów
pomiędzy miłość i śmierć
wpleść
nikt nie potrafi

i tylko czasem
naprzeciw słońca
w zmrużonych oczach błysk
chwila roztrącona na tęczę
twarzą w twarz
naprzeciw słońca
w oślepłych oczach
treść niknąca...
na krańcach
miłość śmierć

***

jesteś powietrzem
które drzewa pieści
rękoma z błękitu
jesteś skrzydłem ptaka
który nie trąca liści
płynie
jesteś zachodnim słońcem
pełnym świtów
bajką ze słów które mówi się
westchnieniem
czym ty jesteś -
dla mnie - świeżą wodą
wytrysłą na skwarnej pustyni
sosną - która cień daje
drżącą osiką - która współczuje
dla zziębniętych - słońcem
dla konających - bogiem
ty - rozbłysły w każdej gwieździe

której na imię miłość

2 komentarze:

  1. Kasiu bardzo dziękuje za Haśkę. Długo zastanawiałam się jakich słów użyć aby opisać moje odczucia kiedy czytam jej wiersze ...Choć zabrzmi to trochę śmiesznie ...czuje się jakby Ona uchylila drzwi swojej duszy. Pozwoliła poczuć co w niej przezywa bardzo głęboko . Dzieliła sie najskrytszymi myślami ...Sposób w jaki opisuje miłość jest dla mnie niesamowity...dotyka bardzo głęboko . Czekam na obiecane tomiki Haśki :-)
    I wiesz co ...kiedy czytam jej poezje to czuje sie jakby Miłość malowała swoj obraz na moim sercu.
    Jeszce raz bardzo dziękuje :-)
    Beata

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepięknie napisałaś o swoich odczuciach, dziękuję! W sumie to się nie dziwię ;-), bo i ona i jej słowa są wyjątkowe, a jednocześnie tak nam bliskie! Poruszają bez względu na wiek, płeć, pochodzenie, zainteresowania (na spotkaniu miłośników jej poezji były bardzo różne osoby). Po raz kolejny dowód na to, że Haśka jest wiecznie żywa, a jej poezja uniwersalna. Bardzo się z tego cieszę! :-)

    OdpowiedzUsuń