wtorek, 30 maja 2017

Ach, jak dzisiaj bardzo chciałam iść na spacer do lasu, na łąkę, wśród pól! Leżeć sobie w słońcu i nic nie robić, tylko wsłuchiwać się w dźwięki owadów i wdychać zapachy ziemi, kwiatów, traw, drzew i wszystkich roślin dookoła... Na szczęście udało mi się w czasie pracy wyjść na bardzo krótki spacer do banku, a właściwie do tramwaju (specjalnie nie jechałam samochodem). Marzyłam, żeby móc iść do parku i smakować chwile w beztrosce i bez pośpiechu.

W związku z tym, że nie mogłam tego zrobić i z kilku innych powodów, które mój umysł zaczynał maglować od samego rana, ogólnie nastrój miałam taki sobie. I przyszedł do mnie mail pt. "7 sposobów na podniesienie się z ciężkich myśli". I tak pokrótce: 1. Nie przegap momentu, kiedy negatywne myśli zaczynają się pojawiać. Jak tylko je zauważysz, zrób sobie przerwę, pooddychaj, pozwól emocjom minąć, znajdź sobie miłe miejsce - np. idź na spacer. 2. Unikaj zewnętrznych czynników stresujących (wiadomości, negatywna osoba, napięta sytuacja w pracy). 3. Rozwiń wspierający dialog wewnętrzny, np. "nie potrzebuję tego, to mi nie służy", "to nie jestem ja". 4. Otaczaj się optymistycznymi i pozytywnymi osobami. 5. Wypróbuj strategię zamiany myśli (negatywnych na pozytywne) - świetnym przykładem na to może być rozmowa Smerfetki z Marudą (z z najnowszego filmu), która tak bardzo chciała się do niego upodobnić, że zaczęła narzekać, tak jak on, ale jej wewnętrzny optymizm natychmiast kazał jej mówić kontrwypowiedzi do tych negatywnych. 6. Ćwicz wracanie do swojego centrum i nie angażowanie się. Pozwala to na spojrzenie na całą sytuację z pozycji obserwatora. 7. Pozbądź się negatywnych emocji z ciała, które pojawiły się z powodu negatywnych myśli (np. oddychaj i/lub wzdychaj głęboko, połóż się i odpocznij, wyjdź na spacer) 
Wracając do domu wybrałam dłuższą drogę, przez Ratyń, którego zielone tereny po lewej stronie w kierunku Gałowa są po prostu cudowne. Dzisiejszy widok pasących się koni na zielonej łące wśród drzew w pełni mi zrekompensował odległość.

Po pracy miałam fajne popołudnie - pójście na szczepienie z Zuzią, potem zakupy, rozpakowywanie, wieszanie prania, jedzenie razem i przegląd ubrań z racji zbliżającego się wyjazdu do młodszej kuzynki. Już dawno nie spędziłyśmy we trzy tyle czasu razem! To było boskie :-). 

niedziela, 28 maja 2017

This week's present moment reminder.
Uff, skończyłam tłumaczenie i ten cieplutki weekend też dobiega końca. 

W Dzień Matki rozmyślałam o tym, jak cudnie i trudno być matką. Nie zapomnę, jak wiele lat po urodzeniu dzieci ciągle miałam wyrzuty sumienia, że nie spędzam z nimi więcej czasu, niż spędzałam. Do dziś zresztą wiecznie się boksuję, jak pogodzić dzieci, dom i pracę jednocześnie. Jak dziewczyny były małe, to przez jakiś czas miałam wolne wakacje i ferie, więc chociaż wtedy mogłam z nimi być dłużej. Do tej pory mam wyrzuty, że za mało im pomagam w nauce, że ich nie pilnuję, tak jak niektóre moje koleżanki, które nie pracują zawodowo. Pamiętam, jak miałam przerwę w zatrudnieniu (szukałam nowej pracy), a Natalka zaczynała czwartą, przełomową, klasę to wtedy siedziałam z nią codziennie i efekty było od razu widać. Z Zuzią, która potrzebuje więcej pomocy, już nie mogłam tyle siedzieć... Chcąc nie chcąc, postawiłam na jakość relacji z dziećmi. Chyba się udało... 

Kiedyś zobaczyłam obrazek z podpisem: "Chciałam zbawić świat, ale urodziłam dzieci..." To bardzo dużo o mnie mówi. Chciałam.... i troszkę mi się udało, dzięki cudownemu mężowi, który tymi dziećmi się zajmował, kiedy mnie nie było (i dziadkom!). Patrzę na ludzi, którzy dzieci nie mają i zazdroszczę im tej beztroski, tego, że nie muszą się o nie martwić i że mają tyle wolnego czasu na rozwijanie swoich zainteresowań... Ale widzę też tych, którzy dzieci nie mogą mieć, a chcieliby...

Jednym słowem, nie jest łatwo, ale kiedy dziewczyny przytulają się do mnie i całują, albo siadamy przytulone na kanapie, to wtedy wiem, że nie ma niczego na świecie, co może to zastąpić :-)

Poza odwiedzeniem mojej Mamy, Taty, Dominiki z okazji 30-tych urodzin, jogowałam, grzebałam w ziemi sadząc kwiatki i krzewy na balkonie (w końcu!), oglądałam z Zuzią najnowsze "Smerfy" ;-), liczyłam pieniądze, które muszę wpłacić od wszystkich trzecich klas na bal gimnazjalny i pieniądze na prezent końcowy dla wychowawcy Natalii, tłumaczyłam, gotowałam, spałam i nawet trochę czytałam. Nie zrobiłam wszystkiego, co zaplanowałam, góra ubrań czeka na prasowanie, łazienka na sprzątanie a artykuł do pracy wciąż nienapisany, no, ale cóż, staram się to odpuścić. Męczy mnie bardzo długa lista rzeczy do zrobienia. Kiedyś biegłam jak przez płotki, oby szybciej, oby zdążyć, a teraz odpuszczam... 



czwartek, 25 maja 2017

Jestem wdzięczna za pracę, za to, że mogłam się rozruszać w czasie jogi (i za to, że Monika mi pomagała), za przepiękne zachody słońca i chmury, za spacer z Rafałem wcześniej nieodkrytą drogą przez pola i wzdłuż linii drzew. Mieszkamy tu tak długo, a jeszcze nigdy nią nie szliśmy! Zachód słońca był iście niebiański, można było się w niego wgapiać i wgapiać i zatapiać w przeplatających się kolorach i niesamowitych kształtach chmur. Do tego wtórowały ptaki - jak zaczarowane - ciągle na nowo zachwycam się pięknem natury!

Jestem wdzięczna za samochód - którym jedzie się jak limuzyną w porównaniu z 20-letnim samochodem zastępczym, którym jeździliśmy przez dwa tygodnie.

Jestem wdzięczna za ubrania (tak mnie naszło przy porządkowaniu rzeczy do prasowania) i za wygodne łóżko, do którego zaraz się udam. Jak to zrobić, żeby do niego trafić najpóźniej koło 22.00?  (wg Ajurwedy i Agnieszki Maciąg, której nowa książka opiera się na Ajurwedzie, jest to najkorzystniejsza pora na zregenerowanie organizmu).

Na spacerze nie miałam telefonu i nie mogłam zrobić zdjęcia zachodu słońca zapierającego dech w piersiach, ale wstawiam chociaż niebo, które mnie zachwyciło podczas powrotu z jogi.

wtorek, 23 maja 2017


Dzisiaj smakowałam Kraków! 

Wstałam o 3 rano, żeby spotkać się z konsulem USA w sprawie przyznania wizy biznesowo-turystycznej.  Autobus spóźnił się o godzinę w jedną i drugą stronę, ale na szczęście do konsulatu dotarłam minutę przed moim terminem. Tłumy ludzi, trzy kolejki do odstania i krótka rozmowa przez okienko z pracownikiem konsulatu, którego bardzo słabo było słychać. Po pół godzince byłam już wolna i bardzo głodna! Konsulat USA znajduje się bardzo blisko Rynku, z tyłu Bazyliki Mariackiej, więc za długo się nie zastanawiając usiadłam w restauracji tuż koło kościoła. Jak cudnie jest choć przez chwilę nie musieć sprawdzać czasu i móc delektować się teraźniejszością!

Dwa razy wysłuchałam hejnału granego z wieży. 
Każdy nasz pobyt w Krakowie nie może się odbyć bez wizyty w artystycznej restauracji Chimera. Teraz też tam poszłam. Uwielbiam jedzenie, które tam serwują (w ciągu dnia głównie wegańskie i wegetariańskie), kolory, wystrój, zieleń i ogólnie atmosferę. W ciągu dnia można zjeść tylko w części "barowej), a wieczorami w przepięknej restauracji w historycznym podziemiu. Pierwszy raz byliśmy tam z Rafałem z dwadzieścia lat temu, kiedy spotkaliśmy się na randce właśnie w Krakowie (po środku drogi od każdego z nas). Potem byliśmy tam z krewnymi Rafała z USA, ze znajomymi anglikami, indyjczykami i niemcami...


Fajnie było siedzieć sobie tam bez pośpiechu i czytać książkę pt. "Dziennik zdrady" - opowieść o czasie, przeszłości przeplatającej się z teraźniejszością, wykopaliskach, gwiazdach, archeologii, wąskich uliczkach, bardzo niebieskim morzu, upale, miłości i pożądaniu. To chyba pierwsza książka współczesnego greckiego autora, którą przeczytałam. Dużo się w niej dzieje, ale czytając ją odczuwa się wielki spokój, smakowanie "tu i teraz" oraz melancholię, charakterystyczną dla tej nacji. Książka ta dostałą Europejską Nagrodę Literacką w 2013. Idealna na przeczytanie przed wyjazdem na wakacje na greckie wyspy. 
Jestem bardzo wdzięczna, że w roboczy dzień mogłam wyskoczyć do Krakowa i mieć trochę czasu dla siebie. Pracuję w cudownej firmie! Cieszę się, że wszystkim podobał się wyjazd firmowy, który organizowałam. Dzisiaj też trochę pracowałam w drodze powrotnej i bardzo dobrze nam się zdalnie współpracowało. Cieszę się również, że po opublikowaniu zdjęcia na FB, wielu znajomym wróciły dobre wspomnienia z pobytu w Krakowie.

Po powrocie musiałam zaraz jechać odebrać Zuzię z powrotu z wycieczki klasowej. Po drodze odebrałam zamówioną miesiąc temu najnowszą książkę Agnieszki Maciąg :-)
  

niedziela, 21 maja 2017




Przez trzy ostatnie dni miałam szczęście przebywać w przepięknym otoczeniu z widokiem na cudowne, mieniące się w słońcu jezioro z bardzo przejrzystą wodą i magicznymi odgłosami żab, ptaków, kaczek i wszelkich innych stworzeń natury. Nie miałam zbyt dużo czasu na to, ale jakbym tylko mogła, siedziałabym tam cały dzień wgapiając się w ten widok. Jak mało mi potrzeba do szczęścia! Wyjście rano na balkon i kontemplowanie jeziora przed sobą jest najlepszym "dopalaczem".

Wyjazd był firmowy i plan zajęć napięty, ale z każdego miejsca, w którym byliśmy w hotelu roztaczała się kojąca umysł i duszę panorama Jeziora Dominickiego - z pokojów, restauracji, sali konferencyjnej, kawiarni i oczywiście plaży, na której graliśmy w siatkówkę... Podczas ćwiczeń jogi i relaksacji też mieliśmy ten widok przed nami :-)

Cudownie było moczyć nogi w wodzie i wpatrywać się daleko, w horyzont... Żałuję, że nie nagrałam dźwięków wydawanych przez żaby - była to istna orkiestra, a w nocy bardzo głośna!





Do kontemplacji takich widoków idealnie pasuje ta piękna piosenka:

piątek, 19 maja 2017



Dzisiaj, tak dla przypomnienia, przytaczam 21 nawyków szczęśliwych ludzi :-)
„Szczęście jest przywilejem – pielęgnuj je.” – Elbert Hubbard
Wszyscy ludzie dążą do szczęścia. Nikt z nas nie chce być smutny i przygnębiony. Każdy z nas miał okazję spotkać ludzi, którzy są zawsze szczęśliwi, nawet gdy życie wystawia ich na bolesne próby. Nie twierdzę, że szczęśliwi ludzie nie odczuwają żalu, smutku czy przygnębienia, oni po prostu nie pozwalają tym uczuciom przejąć kontroli nad swoim życiem. Oto 21 zwyczajów szczęśliwych ludzi:
1. Doceniaj życie
Każdego ranka bądź wdzięczny, że się obudziłeś. Rozwijaj dziecięcy zachwyt i radość wobec życia. Skupiaj się na pięknie każdej żywej istoty. Korzystaj pełnymi garściami z każdego dnia. Nie traktuj niczego jako pewniak. Nie przejmuj się małymi rzeczami.
2. Mądrze dobieraj przyjaciół
Otaczaj się wesołymi, pozytywnymi ludźmi, którzy podzielają Twoje wartości i cele, takimi którzy mają podobne metody by realizować swoje marzenia. To dzięki nim będziesz się czuł dobrze sam ze sobą. To oni wyciągną do Ciebie pomocną dłoń w razie potrzeby.
3. Licz się z innymi
Akceptuj innych takimi jakimi są, niezależnie od etapu na jakim są w swoim życiu. Pomagaj jeśli jesteś w stanie, ale nie staraj się ich zmieniać na siłę. Staraj się polepszać dzień każdej napotkanej osobie.
4. Nie przestawaj się uczyć
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami odnośnie swojej kariery i hobby. Spróbuj nowych i odważnych rzeczy, które Cię zainteresują – taniec, narty, surfing, spadochroniarstwo.
5. Rozwiązuj problemy kreatywnie
Nie użalaj się nad sobą. Jak najszybciej staw czoła wyzwaniu i znajdź rozwiązanie. Nie pozwól by komplikacje zepsuły Twój nastrój, każda przeszkoda to przecież okazja do dokonania pozytywnych zmian. Zaufaj swojemu instynktowi – on prawie nigdy nie zawodzi!
6. Rób to co kochasz
Statystyki wykazują, że 80% ludzi nie lubi swojej pracy. Nic więc dziwnego, że tak wiele osób jest nieszczęśliwych. Większość naszego życia spędzamy przecież w pracy. Wybierz zawód, który lubisz i sprawia Ci przyjemność – żadne pieniądze nie są warte ciągłego cierpienia! Znajdź czas by rozwijać swoje hobby i zainteresowania.
7. Ciesz się życiem
Poświęć chwilę by zauważyć piękno, które Cie otacza. Życie to znacznie więcej niż praca. Znajdź chwilę by powąchać kwiaty, obejrzeć zachód słońca z ukochaną osobą, wybrać się na spacer brzegiem morza, przejść się po lesie. Naucz się żyć chwilą teraźniejszą i pielęgnuj ją! Nie żyj przeszłością ani przyszłością.
8. Śmiej się
Nie bierz siebie ani swojego życia zbyt serio. Można znaleźć coś zabawnego w niemal każdej sytuacji. Śmiej się z siebie – przecież nikt nie jest idealny. Śmiej się w każdej odpowiedniej chwili! (Oczywiście pamiętajmy, że w naszym życiu są momenty, w których powinniśmy być poważni).
9. Wybaczaj
Chowanie urazy nie zrani nikogo, prócz Ciebie samego. Przebaczaj innym dla spokoju własnego ducha. Kiedy popełniasz błąd – wyciągaj wnioski i wybaczaj sobie samemu.
10. Bądź wdzięczny
Rozwijaj postawę wdzięczności. Licz swoje błogosławieństwa- wszystkie, nawet te najbardziej banalne. Bądź wdzięczny za swój dom, pracę i przede wszystkim rodzinę i przyjaciół. Znajdź czas by powiedzieć im, że jesteś szczęśliwy, że są w Twoim życiu.
11. Inwestuj w relacje
Upewnij się, że kochasz bliskich nawet w momentach konfliktu. Pielęgnuj i rozwijaj swoje relacje z rodziną i przyjaciółmi, poświęcaj im czas. Nie łam danych im obietnic, bądź pomocny.
12. Dotrzymuj słowa
Szczerość to najlepsza taktyka. Każde swoje działanie opieraj na szczerości i uczciwości. Bądź szczery wobec siebie i swoich bliskich.
13. Medytuj
Medytacja pozwala Twojemu mózgowi na aktywny wypoczynek. Będąc wypoczętym będziesz miał więcej energii i będziesz funkcjonował na wyższym poziomie. Medytacja to między innymi joga, hipnoza, taśmy relaksacyjne, afirmacje, wizualizacje lub po prostu odpoczynek w ciszy. Znajdź coś dla siebie i ćwicz codziennie!
14. Pilnuj własnych spraw
Skoncentruj się na kreowaniu swojego życia tak jak chcesz. Dbaj o siebie i swoją rodzinę. Nie daj się wytrącić z równowagi przez to co myślą czy mówią inni. Nie daj się wciągnąć w plotki czy obgadywanie. Nie oceniaj. Każdy ma prawo żyć tak jak chce – Ty również.
15. Optymizm
Znajdź pozytywne strony w każdej sytuacji, mimo że czasem może to być trudne. Nic nie dzieje się bez powodu, nawet gdy nie wiesz co jest tego przyczyną. Unikaj negatywnych myśli, jeśli nawet wkradną się do Twojej głowy, zmień je w coś pozytywnego.
16. Kochaj bezwarunkowo
Akceptuj innych za to kim są. Nie wprowadzaj ograniczeń na miłość. Nawet jeśli nie zawsze podobają Ci się zachowania bliskich – nadal ich kochasz.
17. Bądź wytrwały
Nigdy się nie poddawaj. Podejmuj wyzwania z nastawieniem, że przybliżą Cię one do upragnionego celu. Nie przegrasz, dopóki się nie poddasz. Skup się na tym czego pragniesz, zdobywaj umiejętności, przygotuj plan na sukces i podejmij działanie. Człowiek jest najszczęśliwszy podczas realizacji tego, co dla niego wartościowe.
18. Bądź aktywny
Zaakceptuj to, czego nie możesz zmienić. Szczęśliwi ludzie nie marnują energii na rzeczy, na które nie maja wpływu. Zaakceptuj swoje ograniczenia. Określ jak osiągnąć to czego pragniesz zamiast oczekiwać na gotową odpowiedz.
19. Dbaj o siebie
Zadbaj o swoje ciało i zdrowie. Rób regularne badania. Ćwicz i odżywiaj się zdrowo. Odpoczywaj. Pij dużo wody. Wytęż umysł i pobudzaj go ekscytującymi wyzwaniami.
20. Pewność siebie
Nie staraj się być kimś, kim nie jesteś. Przecież nikt nie lubi ludzi fałszywych. Określ kim jesteś w środku- jakie są Twoje sympatie i antypatie. Bądź pewny tego kim jesteś. Rób wszystko najlepiej jak potrafisz i nie ingeruj w siebie.
21. Weź odpowiedzialność
Szczęśliwi ludzie wiedzą i rozumieją, że są w 100% odpowiedzialni za swoje życie. Są odpowiedzialni za swoje humory, postawy, myśli, uczucia, reakcje i słowa. Gdy popełnią błąd, potrafią się do niego przyznać. Rozpocznij od dziś i weź odpowiedzialność za swoje szczęście. Pracuj nad tym, aby powyższe nawyki stały się również Twoimi. Zacznij wprowadzać te zasady do swojego życia – będziesz szczęśliwszy! Ale przede wszystkim – BĄDŹ SOBĄ.

środa, 17 maja 2017

IMG_4337.JPG

"Jeśli akceptuję słońce i ciepło, to muszę też zaakceptować grzmoty i błyskawice" Równowaga musi być!

IMG_3104.JPG

"Nie jesteś samotna, cały wszechświat jest w Tobie"

I przepięknie pachnie!

wtorek, 16 maja 2017

Dziś głównie fotoblog, bo jestem padnięta i zaraz mam zamiar odpłynąć w objęcia Morfeusza.

W tym tygodniu jest u nas w pracy Bill z San Francisco. Dziś rano wieźliśmy go na spotkanie zastępczą, prawie dwudziestoletnią, Corsą, bo nasz samochód w naprawie. Ale miał przeżycie ;).

Po pracy, też czekając na Corsę z resztą rodziny w środku podziwiałam wspaniałe wrocławskie kamienice na ul. Lelewela. Kiedyś musieli tam mieszkać bogacze! Podziwiałam detale, zdobienia, przepiękne wzory na elewacjach, itp. Na zdjęciach nie widać tych wszystkich ciekawych szczegółów. W jednej z odnowionych kamienic jest nawet teatr - a na niej tzw."monidło" - portret kobiety i mężczyzny razem. Po drodze przechodziłam obok bardzo intensywnie pachnących krzaków z wielką ilością białych kwiatuszków.

poniedziałek, 15 maja 2017

Nie mogłam się powstrzymać od zrobienia tego zdjęcia. Na żywo było jeszcze cudniej. Zdjęcie zrobiłam wracając do domu po długim (ostatnim) zebraniu w szkole Natalki, klasowym i Rady Rodziców.  Nasz wychowawca niestety nie mógł być, bo musiał iść na badanie do szpitala. Zebranie prowadziła wspaniała polonistka, "postrach szkoły", ale taki, którego się bardzo dobrze wspomina. O paniach od francuskiego, chemii i fizyki nie możemy tego powiedzieć, ale doceniam to, że można dyrekcji szkoły przedstawić problem, wyrazić swoje zdanie, choć mało potem się zmienia, w zasadzie nic. Dyrekcja podejmuje dialog z rodzicami, wysłuchuje, jest otwarta i miła atmosfera, ale efekty potem żadne. Jako przewodnicząca RR (ostatnia w historii tego gimnazjum) mogłam otwarcie wyrazić swoje zdanie na temat oceny pracy nauczycieli, o którą dyrekcja poprosiła Radę Rodziców. Nauczycielka od fizyki i chemii jest w tym roku na zastępstwie i wszystkim uczniom (całej szkoły) oceny spadły o jeden lub dwa stopnie niżej. Pomimo długich kolejek do niej na konsultacjach i uczniów ciągle poprawiających  sprawdziany i kartkówki, Pani nie widzi w swoim stylu nauczania  i braku jego efektów niczego złego. Szkoda tylko, że to może wpłynąć na przyszłość uczniów - bo dla systemu rekrutacyjnego liczą się tylko punkty, a im słabsza ocena, tym mniej punktów. Wychowawca i polonistka namawiają nas do walki o dzieci i napisania pisma w tej sprawie. Wcześniejsze rozmowy nic nie dały. Nie wiem już sama, czy to robić. Ale ogólnie jestem podbudowana rodzicami myślącymi podobnie, wyznającymi podobne wartości, tworzącymi coś w rodzaju jedności.  

W szkole spędziłam ponad trzy godziny. Potem dwie rozmowy - jedna w sprawie kursu normalizacji, który we Wrocławiu organizuje Julia z Warszawy, druga z Iwoną do której wysyłam bardzo ciepłe myśli z powodu śmierci jej teścia, bliskiego kuzyna i choroby krtani. 


niedziela, 14 maja 2017






Zachwyt nad wiosną soczystą, zieloną, pachnącą i gorącą trwa!!! Słońce czuję teraz na skórze po 11 km spaceru przez pola i las do zamku na wodzie w Wojnowicach. Plany mieliśmy ambitne - stawy w Miliczu lub wąwóz Pełcznicy w Książu, ale jednak potrzeba snu była mocniejsza;-). Do Wojnowic mieliśmy najbliżej. Droga nie była łatwa, bo żeby nie trwała zbyt długo poszliśmy na skróty przez pola, do szlaku dołączywszy dopiero pod koniec wędrówki, i "czuję" ją teraz w nogach, Zamek był zamknięty, ale i tak warto było. Pod zamkiem spotkaliśmy byłych sąsiadów z dziećmi - rozmowa zeszła na tematy szkolne... Wróciliśmy przez Mrozów pociągiem - byłam wdzięczna za taką możliwość:-)










Potem obiadek, krótki odpoczynek i jechałam po Dominikę, a potem do szpitala na masaż. Tato twierdzi, że Dominika masuje najlepiej - cieszę się, że znalazła czas. Rozmawiałyśmy o naszym ulubionym temacie Ajurwedzie i tym, co najbardziej pomaga w zbalansowaniu Vaty, której tyle jest w naszym obecnym szybkim życiu.






sobota, 13 maja 2017




W końcu przyszła prawdziwa wiosna, a nawet od razu lato! Cudowne wiosenne zapachy kwitnących drzew, rzepaku, ziemi, nagrzanego słońcem powietrza, soczysta i gęsta zieleń, ptaki, owady - życie! W taką pogodę aż żal nie wychodzić z domu. Pomimo "wykończenia" po jodze i spacerze przed nią, po południu wyciągnęliśmy Zuzię z domu i pojechaliśmy do Parku Krajobrazowego Doliny Bystrzycy.







Jedno z naszych ulubionych miejsc (i wycieczek rowerowych) to fragment tego parku od Gałowa do Pałacu Aleksandrów w Samotworze i rejon w pobliżu Karczmy Rzym. Planowaliśmy posiedzieć nad rzeką od koło samego pałacu, ale niestety, okazało się, że jest on zamknięty i wejście zagrodzone... Jeszcze niedawno był tam hotel, odbywały się wesela, jadłam tam kiedyś śniadanie, a nad rzeką przy pałacu nieraz huśtałyśmy się i odpoczywaliśmy na wygodnych leżakach. Szkoda....






W szpitalu sąsiad taty opowiedział mi historię swojego życia.... Jego ojciec był znanym profesorem politechniki we Lwowie, a po przeprowadzce do Wrocławia w maju 1945, zaczął organizować szkoły średnie. Znajomy pan ochroniarz, który znał mnie z widzenia ze Złotnik, pozdrowił mnie serdecznie.

"nie jestem sama
ze mną jest woda
która patrzy moimi oczyma
uśmiecha się moimi ustami
i nasłuchuje
tysiąca słów złotych słonecznych

uskrzydlone słowa
ptactwo pierzaste
chmury was nade mną
jak pocałunki
garniecie się do rąk do ust

i wszystko płonie
rozsypane w słońcu
nie jestem sama
ze mną jest trawa
której każde źdźbło
powtarza kształt moich palców"
/H. Poświatowska - niedawno była jej 80-ta rocznica urodzin/