wtorek, 30 maja 2017

Ach, jak dzisiaj bardzo chciałam iść na spacer do lasu, na łąkę, wśród pól! Leżeć sobie w słońcu i nic nie robić, tylko wsłuchiwać się w dźwięki owadów i wdychać zapachy ziemi, kwiatów, traw, drzew i wszystkich roślin dookoła... Na szczęście udało mi się w czasie pracy wyjść na bardzo krótki spacer do banku, a właściwie do tramwaju (specjalnie nie jechałam samochodem). Marzyłam, żeby móc iść do parku i smakować chwile w beztrosce i bez pośpiechu.

W związku z tym, że nie mogłam tego zrobić i z kilku innych powodów, które mój umysł zaczynał maglować od samego rana, ogólnie nastrój miałam taki sobie. I przyszedł do mnie mail pt. "7 sposobów na podniesienie się z ciężkich myśli". I tak pokrótce: 1. Nie przegap momentu, kiedy negatywne myśli zaczynają się pojawiać. Jak tylko je zauważysz, zrób sobie przerwę, pooddychaj, pozwól emocjom minąć, znajdź sobie miłe miejsce - np. idź na spacer. 2. Unikaj zewnętrznych czynników stresujących (wiadomości, negatywna osoba, napięta sytuacja w pracy). 3. Rozwiń wspierający dialog wewnętrzny, np. "nie potrzebuję tego, to mi nie służy", "to nie jestem ja". 4. Otaczaj się optymistycznymi i pozytywnymi osobami. 5. Wypróbuj strategię zamiany myśli (negatywnych na pozytywne) - świetnym przykładem na to może być rozmowa Smerfetki z Marudą (z z najnowszego filmu), która tak bardzo chciała się do niego upodobnić, że zaczęła narzekać, tak jak on, ale jej wewnętrzny optymizm natychmiast kazał jej mówić kontrwypowiedzi do tych negatywnych. 6. Ćwicz wracanie do swojego centrum i nie angażowanie się. Pozwala to na spojrzenie na całą sytuację z pozycji obserwatora. 7. Pozbądź się negatywnych emocji z ciała, które pojawiły się z powodu negatywnych myśli (np. oddychaj i/lub wzdychaj głęboko, połóż się i odpocznij, wyjdź na spacer) 
Wracając do domu wybrałam dłuższą drogę, przez Ratyń, którego zielone tereny po lewej stronie w kierunku Gałowa są po prostu cudowne. Dzisiejszy widok pasących się koni na zielonej łące wśród drzew w pełni mi zrekompensował odległość.

Po pracy miałam fajne popołudnie - pójście na szczepienie z Zuzią, potem zakupy, rozpakowywanie, wieszanie prania, jedzenie razem i przegląd ubrań z racji zbliżającego się wyjazdu do młodszej kuzynki. Już dawno nie spędziłyśmy we trzy tyle czasu razem! To było boskie :-). 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz