Przed rozmową w pracy o "kasie" rozmawiałam z kolegą o nagłej i strasznej chorobie jego mamy i do tej pory nie mogę się z niej otrząsnąć. Jego mama jest 5 lat starsza ode mnie.
Co tam pieniądze...., cały czas myślę o tym, jaką jestem szczęściarą i dziękuję za to co mam. Wszystkie inne problemy stają się niczym w porównaniu z taką sytuacją. Nie chciałam o tym pisać, bo to jest bardzo smutne, ale to następna lekcja od życia: Nie denerwuj się głupotami! Spóźnieniem dziewczyn do szkoły, korkami na drodze, bałaganem w domu, szarówką za oknem, codzienną pracą na cały etat, tym, że ktoś powiedział coś głupiego, sprzedawczyni była niemiła, albo że czekałaś wieczorem pół godziny na poczcie, żeby odebrać małą przesyłkę, której ponoć listonosz nieprzychodzący od miesiąca nie zmieścił do skrzynki.... Obudźmy się i radujmy nowym dniem i każdym oddechem! A przynajmniej nie narzekajmy ;).
Z pewnością jest więcej powodów do uśmiechu, niż do płaczu, trzeba tylko zmienić sposób patrzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz