Dzisiaj krótko, bo nie doszłam
jeszcze do siebie po wczorajszej zumbie i jodze, a jeszcze odwiedziliśmy Vertigo, gdzie odbywał się pierwszy noworoczny koncert, na
który zostałam zaproszona przez klub (zastanawiam się, czy oni w ten sposób czasem
nie zapewniają sobie pełnej publiczności przy takich mniej znanych artystach…;).
Scenka rodzajowa w pracy –
rozmowa z kurierem rowerowym (a jaka była dzisiaj pogoda, to wszyscy wiemy;):
- Nie mogłem Państwa znaleźć!
- Trzeba było zadzwonić, to bym Panu wytłumaczyła.
- Trzeba było zadzwonić, to bym Panu wytłumaczyła.
- Nie mogłem, bo jak jadę, to nie
dzwonię. Bo wie Pani, ja dopiero od trzech miesięcy pracuję.
- I jechał Pan dzisiaj w taką
pogodę! (kurier jest cały ubłocony z przodu)
- Niech Pani nic nie mówi, niech
Pani nic nie mówi! Jest piękna pogoda!!! Naprawdę jest piękna pogoda!
(pośmialiśmy się trochę razem;)
- No, w sumie, jak jedzie Pan
tam, gdzie jest niebieskie niebo, to jest ok… (akurat wtedy tak wyglądało niebo
– cudowna niebieskość z prawej strony walczyła z wielką czarną chmurą, nadciągającą
z lewej strony)
- Tak! A jak jadę w inną stronę,
to patrzę w ziemię, żeby tej wielkiej chmury nie widzieć..., jest ok, naprawdę jest
ok! (I szeroki uśmiech od ucha do ucha)
Podziękował mi jeszcze za
zabezpieczenie przesyłki, sam pokazał mi papiery położone na dnie plecaka w
celu amortyzacji i z radością na twarzy wyszedł. Pomyślałam o tym dzisiejszym
śniegu, prawie czarnym niebie, deszczu i wietrze, i o tym, że będzie on musiał jeszcze trochę popedałować z tą moją przesyłką…… Pełny szacun! To się nazywa pozytywne
myślenie - tylko się od niego uczyć J
Serdecznie pozdrawiam moją wspaniałą kuzynkę Joannę, od której dzisiaj dostałam bardzo miłą wiadomość na temat mojej "pisaniny" :).
/Równowaga/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz