Kreta - Dzień 5
Zatokę w Elafonisi wymieniali wszyscy, z którymi rozmawaliśmy do tej pory. Jeszcze w domu wyczytaliśmy, że to absolutne must-see. Już sama trasa na drugi koniec wyspy na południe od nas była fascynująca. Prowadziła wąską drogą przez urokliwe wioski, gdzie w każdej z nich była kafejka oraz przez wysokie góry z wąwozem Topolia w dole. Wzdłuż drogi pasły się kozy i koziołki. Wysiedliśmy, a wiatr rozwiewał nam włosy, słońce świeciło mocno, kozy meczały, a ptaki się przekrzykiwały.
Zbliżając się do Elafonisi można było podziwiać wspaniały widok szerokiej plaży, wypełnionej miejscami wodą i roślinnością w różnych miejscach, a za nimi błękitne morze. Zaparkowaliśmy przed wejściem na ten wielki teren przed zatoką. Elafonisi wpisana jest na listę Natura 2000, jako jedno z najcenniejszych przyrodniczo miejsc kontynentu europejskiego.
Elafonisi słynie różowego piasku. Najpierw go nie było widać, a potem nagle zobaczyliśmy na krawędzi, gdzie styka się woda z piaskiem. Bardzo delikatny kolor - ponoć od muszelek w takim kolorze. Muszelek coraz mniej, bo odwiedzający zabierają ze sobą... Sama plaża jest ogromna z wodą do kolan lub ud i można w niej przyjemnie brodzić przez cały dzień. Kolory jak zwykle na Krecie nieziemskie, magiczne, błękitno-turkusowo-różowe.
Po sesjach foto, spacerowaniu i kąpaniu się w wodzie wróciliśmy do samochodu. Po drodze wstąpiliśmy do knajpki, z której tarasu rozciąga się widok na zatokę, ale nie mieli już wegetariańskiego lokalnego specjału, który chcieliśmy zjeść. Kawałek za nią jest pięknie położony hotel wraz z restauracją, gdzie zjedliśmy bakłażany, musakę, lokalną rybę i sałatkę grecką. Potem cudne chwile na huśtawce obok tarasu restauracyjnego.
Wracając "tonęliśmy" w srebrnych gajach oliwnych i podziwialiśmy niewyobrażalne i niesamowite widoki zachodzącego słońca z drogi, która prowadziła częściowo wzdłuż skalistego wybrzeża. Sama chybabym się nie odważyła kierować tam samochodem! Podziwialiśmy widoki i potem piękne wiejskie domy. Ach, tam było na prawdę pięknie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz