Wysłuchałam dzisiaj webinaru o Ajurwedzie na święta i o tym, jak je przeżyć inaczej, niż co roku. Wprawdzie zapadłam w drzemkę w trakcie tego słuchania, ale zapamiętałam, że najlepiej, jak umysł, serce i ciało są w harmonii podczas tych kilku dni, co oznacza regularny odpoczynek codziennie przed, podchodzenie do wszystkiego, nawet trudnych sytuacji związanych ze spotkaniami rodzinnymi z otwartym, współczującym sercem, małą i większą dobroczynność, życzliwość i rezygnację z czegoś, co się uwielbia - najlepiej z cukru/słodyczy, bo podczas świąt jest go aż zanadto. Według mnie oznacza to również dobrą organizację i planowanie z długopisem w ręku, żeby o niczym nie zapomnieć i z wszystkim zdążyć. Ja chyba i tak jestem już spóźniona, ale chociaż dzięki temu będę mieć okazję do ćwiczenia neutralnego umysłu i emocji podczas tych przygotowań.
Marzą mi się bardzo skromne święta, wystarczy barszcz z uszkami i pierogi, ale pełne zrozumienia, otwartego serca, wspólnego śmiechu i sattvy, czyli wg Ajurwedy, stanu pełnego lekkości bycia, radości, jasności, wyrozumiałości, miłości, współczucia i harmonii. Ten stan można wspierać m.in. odpowiednim jedzeniem (świeżym, niemrożonym, nieodgrzewanym, niepuszkowanym, itp.), doznaniami duchowymi (np. w kościele), modlitwą, medytacją, przebywaniem w naturze/na świeżym powietrzu, czystością i tolerancją. Oby się to spełniło!
Siostrzenica Rafała miała dzisiaj swoje 18-te urodziny. Trudno jest mi w to uwierzyć!!! Nie dość że Natalii bliżej do tego wieku niż dalej, to ja sama dokładnie pamiętam jak to wtedy było;). Jako że prezent nie doszedłby na czas, zamówiliśmy też bukiet kwiatów z doręczeniem. Paulinka (a może raczej już Paulina) dostała je tuż przed wyjściem na próbę do studniówki ze swoim partnerem. Ach, kiedy to zleciało????
Siostrzenica Rafała miała dzisiaj swoje 18-te urodziny. Trudno jest mi w to uwierzyć!!! Nie dość że Natalii bliżej do tego wieku niż dalej, to ja sama dokładnie pamiętam jak to wtedy było;). Jako że prezent nie doszedłby na czas, zamówiliśmy też bukiet kwiatów z doręczeniem. Paulinka (a może raczej już Paulina) dostała je tuż przed wyjściem na próbę do studniówki ze swoim partnerem. Ach, kiedy to zleciało????
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz