piątek, 30 czerwca 2017


Po pracy zabrałam Natalkę z miasta i dojeżdżając do domu zachciało nam się posiedzenia w kawiarni, tzn. nie chciało nam się siedzieć w domu, bo to piątek, wakacje, itp.... Ja bardzo chciałam, żebyśmy sobie posiedzieli razem w czwórkę, całą rodzinką... Nasza lokalna kawiarnia serwuje pyszności, ale ma mało miejsc i tylko w środku. A wyszło piękne słońce i tak bardzo chciałam posiedzieć na powietrzu! Pamiętając nasze wizyty w Kredensie w pobliskim Wilkszynie i to, że mają tam ogródek, zadzwoniłam sprawdzić, czy mają wolny stolik w ogrodzie. Mieli! Piękna trawa, piękna zieleń, niebo z niesamowitymi chmurami na nim, słońce, rodzinka, do tego co nieco do zjedzenia, nawet bardzo duże to co nieco, bo porcje tam są ogromne - ech, czegóż więcej potrzeba do szczęścia!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz