piątek, 16 czerwca 2017


Uwielbiam Dolinę Baryczy. Któregoś lata przejechaliśmy tam na rowerach wiele kilometrów, zachwycając się po drodze wieloma gatunkami ptaków. Tym razem postanowiliśmy zanurzyć się w tym cudownym, dzikim krajobrazie choć na chwilę i przy okazji odwiedzić wiedźmińską poetkę Katarzynę Georgiu, którą poznaliśmy na śniadaniu literackim w "Prozie", a która ma dom w jednej z tamtejszych wsi. Już jadąc tam, kawałek od Wrocławia, kiedy przejechaliśmy nasz zjazd, zachwycaliśmy się niesamowicie gęstymi lasami, soczystą zielenią wszędzie dookoła i ogromnymi polami z bujnie rosnącym zbożem. Tak niedaleko od miasta, a jakbyśmy się przenieśli w inny wymiar. Mijaliśmy wsie z kilkoma zaledwie domami, niektóre były bardzo stare, a drogi chyba nieremontowane od czasu ich zbudowania. Zasięgu prawie nigdzie, a ostatni kawałek przejechaliśmy przez zarośnięte pola, wąską dróżką , nie wiedząc, czy ona za chwilę się nie skończy. W Dolinie Baryczy najbardziej jednak wypatruję ptaków, których jest tam dużo ze względu na stawy milickie. Na jednym z nich było wielkie stado czapli siwych, które po chwili zerwały się i majestatycznie przeleciały przed nami.



Koło wsi poetki Kasi też są stawy i rzeka, na której bobry budują tamy i łąki, na które przylatują bociany. Są wielkie szumiące drzewa, żurawie, czaple i łabędzie. Jej dom pochodzi z końca XIX wieku, jest przepiękny w środku, przy domu płynie rzeka, rosną stare drzewa i jest duży ogród. Kasia pełna niewyczerpanej energii i o złotym sercu, pokazała nam dokładnie każdy zakątek domu i ogrodu, przygotowała pyszne przekąski, poopowiadała o swojej nowej książce - bajędach z lasu i ogrodu "Drzewa kochać potrafią" i zaprowadziła nas do pobliskiego stawu. Poznaliśmy jej tatę - też poetę, i dwa śliczne koty Elvisa i Gandalfa. W domu pachniało kwiatami bzu czarnego suszącymi się na syrop i truskawkami, spróbowaliśmy też przepysznych konfitur i drożdżowej baby domowej roboty.




"Drzewa kochać potrafią" uważana jest za poezję, ale wierszy jako takich jest w niej mało. Jest za to dużo cudownie się czytającej prozy poetyckiej, której treść nieustannie nam przypomina, że jesteśmy częścią natury i że natura daje nam życie, więc powinniśmy ją szanować, jak również naszych Braci Mniejszych. Kasia cudownie opisuje to co się dzieje w przyrodzie, w jej bliższym i dalszym otoczeniu, i czego można się od niej nauczyć, nawiązując do indiańskich źródeł, psychologii, słowiańskich obyczajów i po prostu życia. Tę prozę czyta się jak najpiękniejszą poezję :-). Książce patronuje telewizja, radio i portale literackie.
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz