czwartek, 16 lutego 2017


Wszystko ma swój czas, 
i jest wyznaczona godzina 
na wszystkie sprawy pod niebem
Jest czas rodzenia i czas umierania, 
czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono, 
czas zabijania i czas leczenia, 
czas burzenia i czas budowania, 
czas płaczu i czas śmiechu, 
czas zawodzenia i czas pląsów, 
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, 
czas pieszczot cielesnych i czas wstrzymywania się od nich, 
czas szukania i czas tracenia, 
czas zachowania i czas wyrzucania, 
czas rozdzierania i czas zszywania, 
czas milczenia i czas mówienia, 
czas miłowania i czas nienawiści, 
czas wojny i czas pokoju. 
                           /Stary Testament/

Dzisiejszy dzień można nazwać dniem złych wiadomości (z kilkoma dobrymi momentami) - od popołudnia myślę o pewnej pięknej duszy, która od dzisiaj rana fruwa sobie na wolności... 

Tacie mieli zrobić dzisiaj zabieg, ale nie zrobili. Nadal czekamy. Jestem wściekła i bezsilna, więc staram się wierzyć, że ci lekarze wiedzą, co robią i że to zwlekanie nie będzie miało złych konsekwencji. Zabieg ma zrobić lekarz z innego oddziału, ale dla niego priorytetem są pacjenci z jego własnego oddziału, pomimo, że to jeden i ten sam szpital. Jutro ten lekarz ma wolne po dyżurze, a potem jest weekend.... Chory człowiek jest tak bardzo uzależniony od łaski i niełaski innych. Sprawdziłam ceny takiego zabiegu w specjalistycznym ośrodku, jutro tam zadzwonię, ale terminy mogą być odległe.

Dobrze, że mam się do kogo przytulić...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz