Tęsknię za ajurwedą….. Rok temu
zaczęłam robić kurs konsultanta ajurwedy 1-go stopnia. Skończyłam w czerwcu,
ale jeszcze wiele nauki przede mną. Książki wciąż czekają na przeczytanie
(ponoć wszystko ma swój czas!), oglądam tylko lekcje online amerykańskich
lekarzy ajurwedyjskich, i gryzie mnie sumienie, że robię wiele rzeczy
niezgodnie z ajurwedą. Dzięki temu kursowi wiem doskonale, co robię nie tak. Skutek
jest taki, że czuję się tak samo bez energii, jak czułam się rok temu, przed
rozpoczęciem kursu:/. Fakt, że teraz mam inny rodzaj pracy, taki, który nie
ułatwia zdrowego trybu życia. I znowu
nie mam czasu na nic więcej niż praca i dom. Wracając do niego o 19.00 często
nie jestem już w stanie nawet gotować. Jak jadę potem do szpitala, to dzieci
mnie już prawie nie widzą. Zbieram siły, żeby z wiosną przerwać to błędne koło.
Na pewno zrobię sobie weekend oczyszczania z ajurwedą. Wish me luck!
Dziś rano puściły mi nerwy z tak błahego
powodu, jak zakup 60 pączków do pracy. Specjalnie wszystko wcześniej zamówiłam,
żeby je dziś bezproblemowo odebrać. Niestety, życie byłoby zbyt piękne… Pączki
odłożone dla mnie do odbioru zostały sprzedane przez panią ekspedientkę, dano
mi całkiem inne, niż zamawiane, musiałam jej oddawać i czekać na inne, które i
tak nie były tymi, które chciałam… Straciłam dużo czasu….. Człowiek ufa innym,
że wykonają swoją pracę porządnie, tak jak sam ją wykonuje. Niestety, jest to
naiwna wiara. Ja mam jeszcze tendencję do usprawiedliwiania błędów innych
ludzi, odzywa się moja empatia i pomimo problemów, które mam przez brak
profesjonalizmu innych ludzi, jeszcze ich usprawiedliwiam. Tym sposobem nigdy
nie będę mieć tego, co chcę. Zaczynam się już z tym źle czuć, bo mało kto
poczuwa się do profesjonalizmu i odpowiedzialności za to co robi, a ja przez to
tracę czas, spokój i wiarę w ludzi. A jeszcze potrafią ze mnie zrobić winnego.
Jak tu się przed tym bronić? Beata przysłała mi mądre nauczania; żeby tylko
znaleźć czas.
Jestem wdzięczna mojemu mężowi,
że za mną wiernie podąża i pomaga mi w zmaganiu się z dużymi i małymi
problemami życiowymi… Że ze mną jeździ do szpitala i dalej. Że akceptuje moje
najbardziej szalone pomysły.
Jestem wdzięczna moim znajomym i
przyjaciołom, że pamiętają o mnie, rozśmieszają mnie i często mówią lub piszą, to czego akurat w
danym momencie potrzebuję usłyszeć… Niesamowita synchronizacja i znak od
wszechświata.
Jestem wdzięczna lekarzowi, który
dzisiaj w końcu zrobił tacie to, co miał zrobić tydzień temu, a tak naprawdę,
to już dawno temu..
Idę spać, bo jutro znowu będzie
ciężko z energią…
Nie wiem czy w pięć,czy w dziewieć.. ale cytat [zerżnięty zresztą od Pepsi ] mi się podoba:
OdpowiedzUsuń'Tolle’go zaczepił pewien człowiek i mówi, że tak bardzo chciałby mieć to co ma Tolle. Tę radość istnienia, ten spokój, to promieniowanie spokojem. Na to Tolle: Ale ty to wszystko już masz. '
D.
:-)
Usuń