sobota, 25 lutego 2017


Bardzo lubię zmęczenie mięśni po ćwiczeniach jogi. Te ćwiczenia działają na powięzie ciała, więc efekt jest taki jak po masażu przeprowadzonym przez fizjoterapeutę. Czasami byłam tak wykończona, że musiałam się na chwilę położyć spać. Dziś natomiast ćwiczenia dodały mi dużo energii J. Ubolewam nad tym, że nie chodzę na jogę częściej i regularniej…. Niesamowite w tych ćwiczeniach jest to, że oprócz czysto fizycznych korzyści działają też na wiele dolegliwości, na depresję, zmiany nastroju, zmniejszenie agresji i frustracji, relaksują, dodają energii, odświeżają… To wszystko wydaje się naprawdę proste, tak jak z Ajurwedą… te wszystkie zalecenia są tak proste, tylko trzeba je codziennie przestrzegać, a z tym mam największy problem. Po zajęciach rozmawiałam chwilę z Dominiką, wymieniłyśmy się książkami ajurwedyjskimi, ona dała mi książkę dr Partapa Chauhana, autorytetu w tej dziedzinie, gdyż miała okazję go osobiście poznać i posłuchać jak opowiada o ajurwedzie. On jest niesamowicie charyzmatyczny i całym sobą żyje Ajurwedą. Mam nadzieję, że kiedyś pojadę na szkolenie prowadzone przez niego. Cudownie czyta się jego książkę „Ajurweda, droga do zdrowia doskonałego”. Generalnie zawsze jak czytam, rozmawiam, myślę o Ajurwedzie, to ogarnia mnie wielki spokój. Marzę o tym, żeby mieć wystarczająco dużo czasu, żeby zgłębić te wszystkie książki, które na mnie czekają.


W „Urodzie życia” jest wiele artykułów spójnych z Ajurwedą. Przeczytałam tam, żeby z wiekiem oszczędzać swoją energię życiową, nie rzucać się na maratony, triathlony, bo taka moda. Jeśli ktoś zbyt intensywnie uprawia sport, to wydziela się taki poziom kortyzolu, że mózg zaczyna funkcjonować, jakby się było w wielkim stresie. Dodajmy do tego jeszcze stres nasz codzienny i ten kreowany przez nasze myśli, które mózg traktuje jak rzeczywistość. A stres jest wrogiem długowieczności. Ajurweda poleca aktywność umiarkowaną do średnio umiarkowanej, nie zaleca intensywnych ćwiczeń wymagających dużego wysiłku. Dlatego tutaj świetnie sprawdza się właśnie joga, która przy okazji wzmacnia system odpornościowy i korzystnie wpływa na samopoczucie i poziom energii. Nasz organizm to nie perpetuum mobile, trzeba nauczyć się go odpowiednio „serwisować” - dłużej spać! Według Ajurwedy powinniśmy się kłaść się najpóźniej o 22.00, gdyż potem obciążamy serce i wątrobę (co może wyjść dopiero po latach). I oczywiście najlepiej wstawać godzinę przed wschodem słońca, co ciągle próbuję robić, ale z marnym skutkiem...

W związku z tym kończę już to pisanie J

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz