środa, 19 grudnia 2018

Dziś zachwyciłam się robieniem zakupów w nowej, i powiedziałabym luksusowej Biedronce przy obwodnicy. Było bardzo przyjemnie, dużo miejsca, mało ludzi, miła muzyka w tle, porządeczek, dużo towarów, których nie mogłam kupić w innych Biedronkach, np. cząber. Nie cierpię robienia zakupów w tego typu marketach, w ogóle nie lubię tego robić, ale tam, dzisiaj, było magicznie! ;-).Trochę mniej magicznie było w kolejce do kasy, ale co tam! Zakupiłam już większość tego, co mi potrzeba do wielkiego gotowania - buraki, kapustę, warzywa korzeniowe do sałatki, wina musujące do pracy na piątek, makarony soczewicowe i groszkowe (polecam!), i jutro, po szkolnej wigilii u Zuzi, zamierzam nastawić kapustę na bigos.

Żeby tak nie było przyziemnie to również zachwyciłam się fragmentem książki Osho "Życie jak podróż", w którym tak prostym i jasnym językiem wyjaśnił on o co chodzi, z tym życiem. Dostałam ją na firmowe mikołajki i chciałam dalej komuś podarować (wczoraj przeczytałam, że Osho dopuszczał się nadużyć na tle seksualnym, co mnie trochę zraziło), ale otworzyłam na chybił i trafił i zobaczyłam bardzo znamienny fragment o ego:

"Tak działa ego: zawsze chce tego, czego nie masz. A kiedy to zdobędziesz, przestaje Cię to interesować.
Bycie szczęśliwym jest możliwe tylko dzięki temu, co masz (apropo's moich wczorajszych przemyśleń). To, czego nie masz, nie uszczęśliwi Cię - może Cię jedynie unieszczęśliwić. Możesz być szczęśliwy tylko z powodu tego, co masz. A ego jest zainteresowane tym, czego nie masz.
Ego nie chce brać odpowiedzialności. Przerzuca ją na innych, a wraz z nią pozbawia Cię wolności. Pamiętaj - bycie odpowiedzialnym oznacza bycie wolnym. Przerzucanie na kogoś odpowiedzialności oznacza zniewolenie."

Proste, prawda?

Przeczytałam też taki taki bardzo mi bliski wywiad o żałobie. Inga Iwasiów napisała książkę po śmierci swojego ojca pt. "Umarł mi. Notatnik żałoby". Sprawdziłam, mają w bibliotece.




A ja uwielbiam tańczyć i zatracać się w tańcu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz