środa, 18 października 2017

Ale jestem z siebie dumna ;-). Dziś znowu biegałam, a potem ćwiczyłam w domu jogę z internetowym studiem portal yogi - mają tam m.in. świetne sesje na wzmacnianie kręgosłupa! Dzisiaj biegało mi się o wiele lepiej, niż wczoraj, a zapachy dookoła po prostu zachwycały! Mogłabym być łowcą zapachów;-). Niesamowite połączenie - zapach suchych liści wraz z zapachem ciepłego letniego wieczoru, ciepło w pobliżu domów i chłodek lasu i pól. Wczoraj też pięknie pachniało sosnowymi igłami w lesie nagrzanym po całym dniu  Sama przyjemność taka przebieżka! Miałam tyle energii, że zrobiłam jeszcze zakupy, posprzątałam kuchnię, zdjęłam pranie, nastawiłam pranie, pojechałam po Zuzię do Zamku i posprzątałam w mieszkaniu.

Cieszę się też bardzo, że rano bez problemu udało mi się dostać wyniki i badania taty ze szpitala wojskowego, potrzebne do przyszłych konsultacji lekarskich i leczenia. W sekretariacie medycznym spotkałam nawet "mojego" anioła lekarza, dr Walczaka, który prowadził tatę i u którego byłam też ostatnio w piątek dopytać o lekarstwa. To jest cudowny człowiek, komunikatywny, wspierający, pozytywnie nastawiony, pamiętający pacjentów i historię ich choroby i nie chcący przyjmować podziękowań (bo to jego praca). Roztacza niesamowitą aurę, która napełnia człowieka spokojem i nadzieją oraz dobrą energią. 

Rafał wyjechał i mam nadzieję, że jutro rano wszystko "ogarnę" - poranki nie są łatwe, gdyż musimy zdążyć wyjść na czas (przed 7.00), więc kieruję się już w kierunku mojego najbardziej ulubionego mebla, jakim jest łóżko ;).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz