niedziela, 13 sierpnia 2017


Mieliśmy okazję "przedłużyć" sobie krajobraz rumuńskiego Maramureszu spędzając dzisiaj trochę czasu w pięknym ogrodzie i drewnianym domu naszych wieloletnich cudownych znajomych w malutkiej wsi koło Obornik Śl. Zieleń ogrodu, koty, cisza i spokój są tam pozytywnie porażające... Danusia jest psychologiem i ma w sobie wielki spokój i radość, pomimo kilku tragedii rodzinnych, których doświadczyła; była też jej siostra Ewa i mama, a Piotr pracuje od samego początku z Rafałem. Rozsiewają dobrą energię, ciepło i spokój. To miejsce to jak raj na ziemi. Piękne wysokie brzozy i sosny posadzone przez nich kilkanaście lat temu, cudne kwiaty, warzywniak za domem. Dostaliśmy pyszne pomidorki, ogórki, przepiękne buraczki i cukinie. Wdzięczność, wdzięczność, wdzięczność!
Jak zobaczyłam taką gęstwinę hortensji to aż się wzruszyłam ;)

A rano joga z Agnieszką Maciąg i na śniadanko scone'sy z kardamonową herbatką;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz