środa, 23 sierpnia 2017

Ale się cieszę! Po ostatnich dwóch dniach biegania i załatwiania i prawie dwóch miesiącach czekania Natalia została dzisiaj przyjęta do liceum, do którego chciała, ale w pierwszym naborze zabrakło jej 0,2 punkta, a Zuzia będzie w klasie u właściwego wychowawcy :-). Po spotkaniu z panią dyrektor liceum, która okazała się bardzo miłą osobą, byłam pozytywnie nastawiona, ale nie chciałam sobie robić za wielu nadziei. A jednak! Bóg mnie wysłuchał, lub/i zadziałało przyciąganie :-).

Po tygodniu załatwiania (wiązało się to też z odwiedzaniem oddziału, gdzie każdy mnie ignorował) znalazły się też zaginione badania taty; dzięki dobrej duszy - pani zajmującej się dokumentacją medyczną.

Nieważne, że kolor na ścianie wyszedł dość odległy od tego, który widniał na wzorniku w sklepie.... Problemy pierwszego świata, jak to mówi mój kolega z pracy. Kolor sam w sobie ładny - może spodoba się dziewczynom..

Zuzia spędziła dziś cudne chwile karmiąc konie i jedząc pyszne lody - dzięki cioci Madzi!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz