Ale jestem szczęściara! Odkopujemy
dzisiaj różne dawno nie słuchane płyty; akurat leci Tears for Fears z cudnej płyty Elemental i przypomina mi się, że miałam szczęście przechodzić pod ich
mieszkaniem/studiem przebywając w niesamowitym Bath przez dwa tygodnie w 2009
roku!
Dzisiaj od rana na nogach.
Kupiliśmy w końcu farby do pokoju dziewczyn – nie było to łatwe, gdyż wzorniki
wiszą wysoko, a obsługa bardzo niechętna do pomocy, ale jakoś się udało wybrać. Wybór tego wszystkiego, ta straszna ilość produktów w marketach może doprowadzić do wściekłości lub depresji... A ile śmieci potem z tego powstaje... Później pojechaliśmy do rodziców – jak miło zobaczyć tatę w domu, wyglądającego w
miarę normalnie i funkcjonującego, tak jakby wszyskto było w porządku. Porozmawialiśmy, wypiliśmy herbatkę, Rafał próbował wymienić
halogeny w łazience - było cudownie. Od środy próbuję wyciągnąć ze szpitala brakujące wyniki
z jednego badania taty – potrzebuje na wtorek na konsultacje, a badań nie można
znaleźć… W środę po wizycie w szpitalu mieliśmy tatę zawieźć do lekarza, a padł nam akumulator. Wytrzymał osiem lat od zakupu! Dobrze, że nie zdarzyło się to w Rumunii :-).
Wiem, dzisiaj niedziela,
powinniśmy nic nie robić i odpoczywać, ale to rzadkość mieć cały dzień, w którym
można ogarnąć mieszkanie. Robiłam porządek z roślinami na balkonie, a Rafał rozkładał
folię ochronną. Pomalował dziś sufit! W międzyczasie robiłam też porządek z gazetami/magazynami
i z książkami – wygospodarowałam jedną półkę i teraz wszystkie książki mają
swoje miejsce J
(i to nawet stoją obok siebie tematycznie!). Ciężko było mi pozbyć się gazet i
czasopism przywożonych z różnych części świata: Indii, Niemiec, Francji,
Dubaju, Włoch, Słowenii, Anglii, Litwy i Portugalii, chętnie bym je sobie poprzeglądała ze względów językowych, ale cóż, kiedy będzie na to chwila,
otworzę internet, bo tam też je znajdę. Część zostawiłam dla dziewczyn, albo oddam
nauczycielkom niemieckiego/angielskiego. Chcę jeszcze przejrzeć zaległe „Urody życia” i inne
czasopisma, które Rafał weźmie ze sobą do rodziców, jak pojedzie po Zuzię. Ucząc
się niemieckiego nagromadziłam nieziemską ilość książek i materiałów; to samo z
Ajurwedą i książkami do samorozwoju…. Rozkładając deskę do prasowania w wąskim
przesmyku między łóżkiem, a drzwiami (większość mieszkania zajęta kanapami i
rzeczami dziewczyn) uśmiechałam się w myślach do Beatki i jej pięknego pokoju
pralniczo-prasowalniczego. To nasze mieszkanie nie jest aż takie małe, prasowało
mi się bardzo wygodnie ;-).
Mój niezłomny i niesamowity brat zdobył dzisiaj 9-te miejsce w swojej kategorii w triathlonie w Mistrzostwach Polski (duma!), a Zuzia spędziła cudowny czas w stadninie z ciocią Madzią i Antosiem :-).
Ach, i dzisiaj energia nowiu księżyca wraz z jutrzejszym zaćmieniem słońca! Polecam: http://agnieszkamaciag.pl/w-jaki-sposob-dobrze-wykorzystac-energie-nowiu-ksiezyca/
Ach, i dzisiaj energia nowiu księżyca wraz z jutrzejszym zaćmieniem słońca! Polecam: http://agnieszkamaciag.pl/w-jaki-sposob-dobrze-wykorzystac-energie-nowiu-ksiezyca/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz