Od dzisiaj zaczęły z nami pracować cztery nowe osoby, w związku z czym dużo się działo, ale było bardzo fajnie.
Po pracy odwiedziny taty w szpitalu. Nie byłam dwa tygodnie, bo najpierw ból gardła, potem następny tydzień chrypa, zanik głosu i do teraz jeszcze muszę odkaszliwać, jak dłużej mówię. Nie powiem, żebym tęskniła do tego miejsca przez ten czas. Tęskniłam do taty, szczególnie w ten ostatni weekend, rozmyślając nad tym, że wszystko się kiedyś (niedługo?) skończy.
Zaczęłam szukać noclegów na nasz wyjazd do Rumunii. Najpierw bardzo sceptycznie: "Czy naprawdę tam jedziemy?, "Taka długa droga i to jeszcze przez góry, a mamy na ten pobyt mało czasu", itp. Miałam obawy, czy starczy nam kasy, bo mamy już zaplanowany jeden wyjazd. Zaczęłam wysyłać "requesty" na BeWelcome, szukać na Booking.com i na Couchsurfingu. Im więcej "grzebałam", tym bardziej mnie wciągała ta Rumunia, a szczególnie dwie krainy, które odwiedzimy: Marmarosz i Transylwania. Z profili lokalsów bije wielka gościnność i dobra energia. Zaczyna mi się coraz bardziej podobać :-).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz