piątek, 24 marca 2017

Dziś był dzień inny od pozostałych w tym tygodniu, gdyż byłam na ciekawym szkoleniu i mogłam przez chwilę nie myśleć o tacie i szpitalu. Szkolenie było na temat rekrutacji i selekcji pracowników, gdyż tym się od niedawna zajmuję w pracy. Pracując w kilku firmach miałam okazję „liznąć” temat i przeprowadzić kilka rekrutacji, ale zawsze robiłam to intuicyjnie, nie bazując na żadnej teoretycznej wiedzy. Opowiedziałam dzisiaj Lidce Borkowskiej – trenerce prowadzącej szkolenie, jak to u mnie wygląda i powiedziała, że moje pytania są świetne i że dobrze to robię J. Tematy kadrowe zawsze mi się bardzo podobały, szczególnie te miękkie (psychologiczne), tylko nigdy ich nie zgłębiłam na tyle, na ile bym chciała. Dzisiaj było też o różnych osobowościach i wykrywaniu kłamstw. Ale tutaj chciałam bardziej napisać o tym, że trenerka i inne uczestniczki tego spotkania były niesamowicie miłe i ciepłe. Lidka o rok ode mnie starsza, to samo pokolenie, dzieci w podobnym wieku i wielkie doświadczenie w HR, a przy tym bardzo ciepła, serdeczna, z kojącym głosem – po prostu dobry człowiek, świetnie zharmonizowany z życiem i tym, co ono przynosi. W obecnej sytuacji jestem chyba bardzo wrażliwa na wszelkie przejawy dobra – są odskocznią i przeciwwagą dla smutnych momentów, dają nadzieję i okazję do uśmiechu. Jestem za nie ogromnie wdzięczna!



Wróciłam do domu troszkę wcześniej niż zwykle i stęskniona za otwartą przestrzenią i śpiewem ptaków wyciągnęłam rodzinkę na krótki spacer przez las.  





Dostałam też piękną kartkę ze wzruszającymi słowami od Marka z Anglii, dyrektora szkoły, którego zaprosiłam do Wrocławia po raz pierwszy w marcu 2009 roku i od tego czasu trwa nasza przyjaźń. Był teraz we Wrocławiu ze swoimi nauczycielami, ale z racji bardzo napiętego codziennego planu dnia (szpital, praca, dom, szpital) nie mogłam się z nim spotkać. Porozmawiał za to z Zuzią w szkole (ależ ona była dumna!:-) i przekazał kartkę wraz z małym prezentem. Smutno, że nie mógł się dzisiaj ze mną spotkać, kiedy ja mogłam, ale świadomie staram się docenić to, co jest, niż użalać się nad tym, co się nie zdarzyło.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz