W taką pogodę to chce się wyjechać na wakacje i siedzieć nad turkusowym morzem kontemplując cuda tego świata. Napisałam dzisiaj relację z trzech dni z Krety - wstawiłam ją pod odpowiednimi datami: 30, 31.03, 1.04. Można też znaleźć po tagu Kreta. Bernd przysłał nam zdjęcie siebie siedzącego nad morzem w Albanii, z wyspą Korfu w tle. Ach, ale się rozmarzyłam... Bernd pracował w Norwegii wiele lat, rozstał się z Leną (byłam na ich ślubie w Rosji) i teraz jeździ motorem lub bez po całym świecie. A mi brakuje czasu na beztroskie zatopienie się w lekturze chociaż przez chwilę! Zdążyłam przeczytać fragment "52 nawyków szczęścia" Beaty Kapcewicz - szczególnie piękne o empatycznym słuchaniu, tworzeniu bliskości w relacjach i przytulaniu. Ciekawie to brzmi w książce, można rzec, biznesowej! ;-)
Pogoda iście letnia, byłyśmy z Zuzią na spacerze szukając dziko rosnących kwiatów do zielnika. Za długi on nie był, bo po wczorajszych ćwiczeniach mam takie zakwasy, że chodzenie nie jest zbytnią przyjemnością. Większość dnia robiłam korektę artykułów do Rocznika Bezpieczeństwa Narodowego i nie powiem, żeby mnie to zbytnio interesowało... Ale też ugotowałam pyszny obiadek i pośmiałam się z dziewczynami. Kwitną już lipy!!! Tak szybko w tym roku. Ich zapach jest tak cudny i słodki, że powala.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz