W czwartek przyjechała do Wrocławia Julia - nasza wieloletnia znajoma (wraz z rodziną) z Couchsurfingu, aby zrobić warsztaty z autorskiej metody alternatywnego (naturalnego) oczyszczania i normalizacji na podstawie odkryć fizyki kwantowej i zgodnie z boską matrycą pacjenta. Temat ciekawy, szczególnie w kontekście przeczytanej ostatnio przez mnie biografii Marii Skłodowskiej-Curie, której przyjacielem był Albert Einstein. Obiecałam Julii, że będę na tym szkoleniu, ale szłam na nie z małym entuzjazmem. Trochę szkoda weekendu i tego czasu, przecież i tak teraz z tym nie pracuję, rodzina wymaga opieki (chory Rafał), będę musiała zdążyć z przygotowaniem obiadu przed szkoleniem, będę musiała poczynić wysiłek intelektualny, a obecnie najbardziej sobie cenię jak najmniej bodźców, nie wysilanie się bez potrzeby, spokój i ciszę. Ale poszłam, zgodnie z zasadą, że zawsze mogę poznać chociaż jedną nową małą, ale pożyteczną rzecz. Okazało się, że jestem jedyną Wrocławianką, pozostali uczestnicy to lekarka i kosmetyczka z Oslo, fizjoterapeutka i fizyk z Warszawy oraz poganka słowianka z Piły ;-). Ciekawie było, choć wczoraj ogarnął mnie mały sceptycyzm - jak to wszystko działa, czy to jest nie naciąganie, interpretowanie według siebie i widzenie tego, co chce się zobaczyć?
Dzisiaj na zajęciach praktycznych odczułam, że chociaż nie znam jeszcze wymiernych efektów tego oczyszczania, to treści, które się pojawiały, był zgodne z moim stanem (przynajmniej moją wiedzą o nim) i że coś w tym jest ;-). Jedna z uczestniczek zdiagnozowała mnie identycznie, jak ja siebie, bez moich wskazówek. Czy to był przypadek? Potwierdziło się, że myśl/intencja jest energią i że wszyscy jesteśmy połączeni z czymś większym i możemy z tego czerpać bez granic. Pomijając wszystko inne, te zajęcia znowu rozbudziły we mnie chęć zajęcia się Ajurwedą, Reiki, ziołolecznictwem i powiązanymi z tym naturalnymi terapiami. To mnie fascynuje! Gdybym mogła rzucić regularną pracę..Ale w tym samym stopniu fascynuje mnie podróżowanie, więc co wybrać (gdy dzieci wyfruną już z domu)??? Odkrycie swojego powołania to jedna z najważniejszych rzeczy w tej metodzie. Tak samo jak w Ajurwedzie, która ma za zadanie pomóc człowiekowi być w doskonałym zdrowiu, aby mógł realizować swoje powołanie, to do czego został stworzony. Ja nie znam swojego powołania. Padło dzisiaj stwierdzenie, że nie powinno się tego chcieć dowiedzieć za wszelką cenę, gdyż człowiek może być na to jeszcze niegotowy. Może u mnie tak właśnie jest?
Po oczyszczeniu i normalizacji wróciłam do domu ewidentnie w lepszym nastroju, pełna energii i radości.
Po powrocie do domu strasznie wołał mnie film o Marii Skłodowskiej Curie. Jakiś czas temu skończyłam książkę o niej i jej córkach i chciałam to dopełnić filmem. Niestety online jest tylko po francusku, w sumie mogłabym oglądnąć, ale to by wymagało ode mnie skupienia, czego już wieczorem, po całym dniu, trudno byłoby mi osiągnąć. Książkę polecam wszystkim. Maria i jej córki miały niesamowite życie, przecierały szlaki innym kobietom na całym świecie, a przy tym były bardzo skromne i pełne pokory. Fizyka w ich wydaniu była niesamowicie ciekawa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz