"Zmień swoje nastawienie. Załóż, że wszystko, co Ci się przydarza, wydarza się dla Ciebie, nie Tobie. Niewielka różnica w sposobie myślenia potrafi radykalnie odmienić negatywny odbiór rzeczywistości."
Ale dzisiaj było cieplutko! 25 stopni! I to nie prima aprilis! Uwielbiam taką pogodę i po tym wiecznym przebywaniu w zamkniętych pomieszczeniach poczułam dzisiaj wielką potrzebę ucieczki na otwartą przestrzeń. Po jodze, na której dzisiaj było mi ciężko, zrobiłam szybki obiadek i pojechaliśmy do Księginic nad Odrę. Zachwyciłam się ciszą, błękitem nieba i rzeki, słońcem na skórze, wiatrem we włosach i płynącą wodą. Wyobrażałam sobie, że zabiera wszystkie moje troski (to samo można robić pod prysznicem). Wracając podjechaliśmy do cukierni w Wilkszynie, gdzie w ogródku spałaszowaliśmy pyszne ciacha. Było mi tam tak niesamowicie dobrze!
W domu szybkie prasowanie i wieczorem kąpiel w dźwiękach gongów, mis tybetańskich i innych cudnych instrumentów, w wykonaniu Dominiki i Jacka. Pierwszy raz udało mi się zasnąć! Gong jest starożytnym instrumentem używanym do odmładzania i przekazywania życiodajnej energii. Dźwięk gongu wywołuje głębokie rozluźnienie i regenerację, wyswabadzając nas od strumienia myśli uwalnianych przez nasz umysł, i pobudza układ wewnątrzwydzielniczy na wyższy poziom funkcjonowania.
"Pamiętaj, że nic nie jest w swojej istocie ani dobre, ani złe. To sposób, w jaki my sami odbieramy ludzi, zdarzenia czy rzeczy, nadaje im pozytywną lub negatywną konotację. Jeśli nie należysz do osób, które zostały wyposażone przez naturę w "różowe okulary", postaraj się na początek wyrobić sobie wobec życia postawę neutralną, a zwłaszcza unikaj oceniania."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz