środa, 19 kwietnia 2017

Nawet jeśli nie mogę czytać książek, to samo ich oglądanie i kupowanie sprawia mi wielką frajdę, szczególnie jeśli mają bardzo atrakcyjną cenę. W znanym wszystkim markecie były dzisiaj fajne i tanie książki! Nie mogłam się powstrzymać i kupiłam kilka w prezencie (głównie dziecięcych i pięknie wydanych) - ale dla siebie też coś upatrzyłam;). 

Inni kupują buty, ciuchy, słodycze – a ja jestem chyba uzależniona od książek… Nie zapomnę z dzieciństwa, jak czekałam na tatę wracającego z pracy i z zapartym tchem patrzyłam, czy tym razem udało mu się „upolować” jakąś książkę dla mnie, czy nie. Nie zapomnę jak przyniósł jedną z takich perełek, czyli „Kwiat kalafiora” Małgorzaty Musierowicz! Albo miał szczęście, bo „rzucali” akurat dany tytuł do (zazwyczaj pustych) księgarni, albo znajdował coś w antykwariacie. To było dla mnie największe szczęście i chyba mi tak zostało do dzisiaj…

Kupiłam też dziś w ramach dokształcania się w pracy (mamy na to specjalny fundusz) trzy bardzo ciekawe pozycje: "Pracować inaczej""Siła nawyku" i "Różnorodny menedżer - czyli za granicą władzy"

A wcześniej w ciągu dnia zamówiłam w przedsprzedaży najnowszą książkę Agnieszki Maciąg „Smak zdrowia” J. Przyjdzie dopiero za miesiąc, a już nie mogę się jej doczekać. Polecam jej ciekawy artykuł  zdrowiu http://agnieszkamaciag.pl/moj-smak-zdrowia/

Books and Butterflies

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz