Na jednym byłam z Zuzią i rozmawiałyśmy po angielsku :-). Przedwczoraj był nieziemski, magiczny zachód słońca z bardzo intensywnymi i przepięknymi kolorami, a dziś mają być zorze polarne! Ale cuda się dzieją!
Poza tym przeprowadzam dużo rozmów z kandydatami w tym tygodniu i dowiaduję się od nich ciekawych rzeczy.
Wysłuchałam webinaru na z Pozytywnej Psychologii Stresu, ale jakoś mało entuzjastycznie podchodzę na razie do traktowania stresu jako pozytywnego zjawiska. Fakt, może dodać adrenaliny i motywacji do działania, ale na dłuższą metę przecież nie jest wskazany. Prowadząca ciekawie mówiła o poznaniu własnych zasobów, o samoregulacji i samoświadomości.
Ale mi się wczoraj świetnie tańczyło na Zumbie! Aż się pot lał ;-)
Dzisiaj rano spędziliśmy prawie półtorej godziny w samochodzie z powodu mgły i to była niezła lekcja cierpliwości i akceptacji. Zdałam ją pół na pół. Najpierw walczyłam, ale w sumie szybko odpuściłam. Wiedziałam przecież, że nie mam wpływu na te korki. Ech, życie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz