Wczoraj miałam jeszcze napisać o
spacerze po lesie po odprowadzeniu Zuzi na urodziny koleżanki, podczas którego
czułam się jakbym się zanurzyła w leśnej kąpieli, wraz z wiewiórkami i dzięciołem, które tam spotkałam, i o tym, jak usiadłam przy
stole z kubkiem herbaty w ręce pod wielkim rozłożystym i zielonym fikusem beniaminkiem
i poczułam się totalnie tu i teraz, spełniona, szczęśliwa, kompletna i pełna wdzięczności. Tak mało
człowiekowi potrzeba do szczęścia, wystarczy odrobina słońca! ;-), i już
zmienia się nastrój i zwiększa energia. Zrobiłam potem miód z młodą pokrzywą za
namową Agnieszki Maciąg. Trochę z tym było zabawy, płukanie, suszenie,
blendowanie…
Dziś już było mniej energii, bo
zapomniałam o zmianie czasu i budzik nastawiłam na za wcześnie…. Potem
przejadłam się pysznym tortem urodzinowym Zuzi, poszłam na spacer z rodzinką odprowadzić
mamę na przystanek i padłam podczas czytania. Ten tydzień był szalony… W piątek
jeszcze, po późnym powrocie z koncertu, imprezowaliśmy na urodzinach Karoliny w
bardzo fajnym pubie. Potańczyliśmy do muzyki z lat 80-tych – wróciły wspomnienia z różnych potańcówek!
Apropo’s szczęścia i mojego
zadania domowego na temat własnego kodu szczęścia skończyłam czytać „Szczęście –
poradnik dla pesymistów” oraz „Kod szczęścia” R. Wisemana. Ta pierwsza w wielkim
skrócie mówi o tym, żeby zaakceptować życie takim jakie jest z niepewnościami,
wątpliwościami, smutkiem, porażkami, itp. – po prostu zmienić nasze przekonania
i stosunek do spraw, których większość z nas przez całe życie stara się uniknąć i nie starać się na siłę być szczęśliwym. „Prawdziwa pewność leży w absolutnej akceptacji niepewności”, „Przyczyną cierpienia są tak naprawdę przekonania, jakie mamy na temat doświadczeń” (za stoikami), „Nic nie jest złem ani dobrem samo przez się, tylko myśl nasza czyni to i owo takim”, mówi Hamlet Szekspira. I jeśli porównać życie do wędrówki to „dobry podróżnik nie ma stałych planów i nie upiera się, by gdzieś dotrzeć” (Lao Tze), tylko czerpie i kształtuje swe życie z doświadczeń po drodze. „Kod szczęścia” natomiast podaje konkretne i bardzo praktyczne Cztery Prawa Szczęścia wraz z ich 12 regułami. W wielkim skrócie są to:
1.Wykorzystuj przypadkowe okazje jak najlepiej. Szczęściarze tworzą, zauważają i wykorzystują przypadkowe okazje.
2. Słuchaj swojej intuicji. Szczęściarze podejmują trafne decyzje, słuchając swojej intuicji i przeczuć.
3. Spodziewaj się najlepszego. Takie oczekiwania wobec przyszłości pozwalają szczęściarzom spełniać marzenia i realizować ambicje.
4. Zamień pecha w szczęście. Szczęściarze potrafią przekształcić swojego pecha w szczęście.
Dzisiaj nasza
Zuzia obchodziła 15-te urodziny. Trudno uwierzyć, że to już tyle lat.
Oglądaliśmy zdjęcia „z maleńkości”. Pomimo tylu problemów to życie wtedy wydaje
się teraz cudną beztroską, ale równocześnie czymś bardzo odległym, tak jakbym
otwierając albumy ze zdjęciami otwierała filmy z „innej epoki”, a zamykając je,
kończyła je oglądać, bo to już przeszłość. Tak się nauczyłam żyć w
teraźniejszości, że rzadko wracam do wspomnień, a kiedyś była to moja ulubiona
działalność umysłowa ;). Życzę Ci Zuzieńko wiecznej wiosny w sercu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz