Food for thought/Coś do refleksji:
Nie mogłam się dzisiaj rano zabrać do pracy po weekendzie. Byłam rozbita sytuacją z tatą, ale nieoczekiwanie anioły zesłały mi piękne słowa wsparcia od znajomej: "Twój Tato zapewne wykonał już Boski Plan napisany dla Niego na Ziemi i myślę sobie, że chce w spokoju odejść, mając poczucie, że i Wy jesteście gotowi." Niby to wiem, ale dobrze też to przeczytać czarno na białym.
W głowie i sercu mam wciąż to, o czym mówiliśmy na zajęciach w weekend. Tak bardzo chciałabym się w to na spokojnie zgłębić, ale nie ma kiedy. Jeden z wykładowców zadał 20 książek do przeczytania do końca stycznia (dobrze, że niektóre dość cienkie;-) i poradził, żeby codziennie rano wstać pół godziny wcześniej i czytać - w ten sposób uda się przeczytać 5 książek w miesiącu... Wypożyczyłam dziś z lokalnej biblioteki cztery, wśród nich jedną, którą czytają studenci psychologii - jest ona dość gruba i skomplikowana, tzn. trzeba się zastanawiać nad treścią, ale co tam, może jakoś dam radę! ;) Myślę, że mogłabym być studentką całe życie, w sumie i tak jesteśmy studentami życia i cały czas się uczymy, ale ja mogłabym ciągle studiować różne interesujące mnie tematy:-).
To jest cudne:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz