niedziela, 19 maja 2019


Życie kronikarza wymaga dużo cierpliwości! Dziś od rana robię porządek ze zdjęciami i jeszcze nie skończyłam. Kiedyś robiłam to regularnie, ale potem… potem za dużo się działo i dzieje i nie nadążam zrzucać tych zdjęć, robić kopie. Synchronizuję z Google photos, ale na telefonie mam więcej miejsca, na kompie mniej, więc nie pokazuje się to samo… Zrzucam na twardy dysk, porządkuję, przeglądam i „załamuję się” tym, że tych zdjęć są tysiące!!! Tak to jest w tych cyfrowych czasach, a potem jak co do czego dojdzie to nie wiadomo, gdzie co jest, tyle tego jest! Nauczka, żeby nie klikać dziesiątek zdjęć tego samego, tylko podejść do tego z uważnością i skupieniem. Oprócz tej „załamki” zachwycam się tymi wszystkimi przepięknymi miejscami, w których dane nam było być, coś niesamowitego! Zdjęcia z Maroka aż „biją” po oczach feerią barw, a z Krety aż porażają niebieskością. Ale jestem szczęściara!!! Mogę zacytować słowa Natalii Grosiak – wokalistki Mikromusic:



„Nie prosiłam, a mam, wszystko mam
Nie oczekując niczego - dostałam
Na krzywy ryj załapać się mogłam tylko ja
Nie prosząc - dostałam i wszystko mam”

Ich wczorajszy koncert był magiczny! Przepiękne brzmienia, niesamowite aranżacje, po prostu rozpływałam się w dźwiękach…. Atmosfera cudowna… Ach… było pięknie i tak nastrojowo… Natalia Grosiak śpiewała tak miękko, tak przytulnie...Wcześniej pojechaliśmy na Jatki, gdzie zespół Michała miał koncert, a nasza Natalia śpiewała z nimi dwie piosenki… Akurat jak zaczęła śpiewać zadzwonił mój telefon – okazało się, że jest problem w pracy i trochę mnie to podminowało, bo trzeba było załatwić sprawę, a byłam daleko od laptopa. Powinnam była zachować większy dystans do tej sytuacji, moje nauki wzięły w łeb, najlepiej spisują się jak wszystko jest dobrze ;-). 
Po koncercie byłam jakoś tak dziwnie zmęczona, nie wiem, może emocje ostatnich dni ze mnie opadły… A jeszcze w tym samym dniu, przed koncertami dowiedziałam się, że Natalia dostała stypendium na miesięczny kurs w szkole językowej w malowniczym Totnes w Anglii, wraz z zakwaterowaniem i wyżywieniem! U nas non-stop coś się dzieje…. Jeszcze ta spektakularna pełnia w Skorpionie, o której wszyscy dokoła piszą… Wczoraj była kulminacja i może stąd u mnie te emocje. Dziś nad ranem śnił mi się tato, nie był to zaciekawy sen, ostatnio też mi się śnił… W czasie tej pełni przyszedł też do mnie pomysł na „biznes” – może warto się tym zająć? ;-)
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz