niedziela, 21 czerwca 2020


Zgasło światło, nie ma prądu, ale świeczkę zapaliłam już wcześniej (specjalną na nów księżyca), no i dzięki temu mam swoją kupalnockę ;-). Miało być ognisko, ale jest deszcz. No nic, świeczka wystarczy J. Jest leniwie, wolno, zgodnie z rytmem natury – pochmurną pogodą. Uwielbiam takie chill-outy, choć wciąż jeszcze, ciągle uczę się, żeby nie spiętrzać sobie rzeczy do zrobienia i/lub nie mieć wyrzutów sumienia, że nie robię niczego konkretnego. Ktoś kiedyś powiedział, że to nie chodzi o to, że ciągle przybywa tych rzeczy do zrobienia, tylko, że to kwestia mentalności, tzw. mentalności „to do”.

Patrzę na piękny, „elegancki” dyplom ukończenia Life Coaching College – Szkoły Trenerów Rozwoju Osobistego, oświetlany migocącym światłem świecy, który wczoraj uroczyście otrzymałam w Studium Edukacji Ekologicznej, uśmiecham się i nie wierzę. Coś, co wiele lat temu jawiło się jako coś bardzo odległego, spełniło się i nawet już zakończyło! Ten dyplom to tylko formalność, domknięcie, najważniejsze jest to, co zdarzyło się w trakcie zajęć w tej wyjątkowej szkole, to co zdarzyło się we mnie i w mojej rodzinie przeze mnie. Nie sposób opisać tej afirmacji życia i człowieka, którą się tam odczuwało, tej wspaniałej wiedzy popartej wieloletnią praktyką prowadzących, pełnej przykładów z tej praktyki, z życia, tematów prosto z życia, wyjaśniających mechanizmy, według których działają ludzie i dające wskazówki jak żyć dobrze i w pełni. Uwielbiałam poruszane tam tematy psychologiczne i psychoterapeutyczne, Analizę Transakcyjną (nawet ostatnio kupiłam sobie świetnie napisane kompendium wiedzy z ćwiczeniami na ten temat), NLP, warsztaty z komunikacji interpersonalnej, psychologię przestrzeni, naukę o mózgu, motywacji, profilaktykę zdrowia…To jest szkoła życia i treści tam przekazywane powinny być nauczane w szkole średniej, a nawet wcześniej, w szkole podstawowej. Wtedy na pewno byłoby mniej depresji, nienawiści, braku akceptacji siebie i tego, co jest, mniej zagubienia, a więcej miłości, podmiotowości, sprawczości w swoim życiu, poczucia wpływu, stawiania się do życia, akceptacji, zrozumienia i odwagi do pójścia swoją drogą (między innymi). Po obronie pracy czułam presję, którą sama na sobie wywierałam, że powinnam zacząć coś robić w tym kierunku, wykorzystać tę wiedzę, oferować konsultacje, zacząć publikować wpisy w social media, robić warsztaty, itp., jak kilku moich kolegów ze szkoły, którzy zaczęli już aktywnie działać. Po raz n-ty zaczęłam się „katować” myślą, co mam robić w życiu, czy ajurweda, czy coaching, jeśli tak to jaki, czy empatyczne słuchanie, czy co w ogóle…. A potem…nagle mnie oświeciło, że przecież nic nie muszę robić, nic a nic J. Pewnie, że chciałabym się podzielić tą wiedzą, pomóc innym, ale nic na siłę. I tak to się objawi w moich działaniach. Najważniejsze jest to, co zostało we mnie, coś się zmieniło we mnie dzięki temu doświadczeniu. Kończąc już ten wątek zacytuję kilka ważnych słów, które wczoraj  padły z ust prowadzących tę szkołę i zajęcia: 1. Ucz się, rozwijaj, dokształcaj do końca swojego życia 2. Człowiek jest tyle wart, ile uczyni dla drugiego (Julian Aleksandrowicz) 3. Masz wpływ na swoje życie, masz sprawczość, jesteś podmiotem, nie przedmiotem.
A dziś zatopiłam się w lekturze „Nine perfect strangers” Liane Moriarty. Bardzo zaskakująca fabuła, która z „pogodnego” i zdawałoby się trywialnego początku zmieniła się pod koniec we thriller. Treść powiązana z tematem powyżej, gdyż opisuje pobyt dziewięciu osób w specjalnym, ekskluzywnym ośrodku odnowy zdrowia fizycznego i mentalnego pod nazwą „Tranquillum House” oferującym 10-dniowe oczyszczanie na wielu płaszczyznach. Niesamowita historia!!! Szacunek dla autorki za tak rozległą wiedzę psychologiczną i poruszenie tak wielu życiowych wątków. Świetny obraz współczesnego społeczeństwa. Trochę mnie rozbiła emocjonalnie ta książka, szczególnie historia pewnych rodziców i ich dzieci, oraz oczywiście, głównej bohaterki. Może będzie przetłumaczona na polski? Ale na pewno będzie film na jej podstawie, z Nicole Kidman w roli głównej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz