sobota, 20 kwietnia 2019



Dzięki uważności świat jest taki piękny! Można podziwiać kwitnący bez i przepiękne różnokolorowe pachnące kwiatki, które tak wcześnie w tym roku pojawiły się na owocowych drzewach. Jestem ciekawa, czy zdążą być zapylone, choć dzisiaj, na balkonie bzyczały mi nad głową jakieś dwie zbłąkane pszczołopodobne istoty. Można się też zachwycić fantastycznym zachodem słońca na otwartej przestrzeni, nad polami parę kroków od nas, gdzie poszliśmy się dzisiaj przejść. Kiedy ciemnopomarańczowe słońce już zaszło, wielki nieboskłon zasnuł się zapierającym dech intensywnie-różowym kolorem – moim ulubionym. Wyglądało to jak nieziemski spektakl.

Próbując żyć, jakby każdy dzień był świętem, nie odczuwam obecnego czasu jako specjalnie świątecznego. Może tylko pod względem dłuższego przebywania z rodziną i przygotowywania tradycyjnej sałatki jarzynowej, którą robimy tylko dwa razy w roku. Oprócz tego wyszorowałam balkon i okna i upiekłam pasztet z ciecierzycy, jaglanki i warzyw. Planowałam oczyszczanie, ale przez egzaminy i brak siły nie dałam rady… Wczoraj chciałam pomedytować, bo mój umysł dosłownie krzyczał o ciszę i spokój po całym tygodniu i hałasie zakupów przedświątecznych, ale zasnęłam… Męczy mnie hałas w sklepie, ludzie do siebie krzyczą, dzieci jeszcze głośniej, duże i małe, widzę wtedy doskonale, jak moja Vata się rozwala. Dla mnie najwspanialszym „hałasem” jest śpiew ptaków w lesie. Chyba dziczeję na starość.

Egzaminy były w tym tygodniu, ale ja mam wrażenie, że już sto lat temu. W poniedziałek denerwowałam się tak strasznie, chyba o wiele bardziej niż kiedy ja sama je pisałam. Moja empatyczność dała mi w kość! Przeżywałam to tak bardzo, że pod koniec pracy byłam fizycznie wyczerpana i ogarnęła mnie wielka senność. Czułam się, jakbym została „przeorana”, chyba wzięłam na siebie wszystkie strachy Zuzi. I po co komu te egzaminy? Presja wyników, itp. Dlaczego nie można się uczyć dla samego tylko, a może aż, uczenia się nowych rzeczy i poszerzania horyzontów? Strajk nauczycieli trwa już dwa tygodnie. Jestem przytłoczona i przerażona obecną sytuacją polityczną. Czytam posty nauczycieli i mam łzy w oczach. Nikt na nich nie zwraca uwagi, są tylko hejty. A oni są początkiem zmian, których potrzebuje polski system edukacji! Czytam w ich postach jak będzie wyglądać edukacja podwójnego rocznika od września, czyli m.in. Zuzi – lekcje na dwie zmiany, druga zmiana od 13:30 do 20:00. Brak miejsca, brak nauczycieli, podstawa programowa pisana na kolanie, cofająca polskie społeczeństwo do średniowiecza. Płakać się chce, kiedy o tym myślę. Skłócone i niewykształcone społeczeństwo – oto przyszłość Polski. Ach, pójdę już lepiej spać.

Życzę wszystkim nam radosnej wiosny w sercu i osobistego odrodzenia się oraz oczyszczenia – pozbycia się tego, co nam przeszkadza w byciu lepszą wersją siebie. A przede wszystkim spokoju ducha i umysłu i zauważenia piękna i dobra wokół nas J




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz