sobota, 13 kwietnia 2019


Chwila dla siebie, mieszkanie puste, a ja włączyłam sobie płytę U2, znalazłam słowa w internecie i śpiewam na cały głos. Tak, to jest mój kod szczęścia, tzn. jeden z jego elementów ;-). Muzyka, śpiew i taniec. 

Myślę nad tym kodem szczęścia od rana, bo mam do napisania pracę pod tym tytułem. I teraz w przerwie między robieniem z Zuzią słuchanek z angielskiego na egzamin a robieniem obiadu taka oto odpowiedź sama wpadła mi do głowy (ucha ;-). Kiedy słucham muzyki, która mi się podoba to znikam w niej, wtapiam się w nią, rozpadam i dotykam esencji jej i siebie. Jestem tylko i wyłącznie tu i teraz. To jest moment tylko i wyłącznie mój i nikt mi go nie zabierze. 

Tak samo cudnie było wczoraj na zumbie, gdzie wycisk był dość stonowany, gdyż Rafał był trochę przeziębiony i włączał spokojniejsze, ale bardzo taneczne kawałki i moje ulubione, cudowne rytmy bachaty, gdzie podczas obrotów mogłam wirować i wirować przepełniona czystymi endorfinami z błogością na twarzy…. :D. Nie potrzeba mi żadnych prochów, alkoholu czy innych, wystarczy odpowiednia muzyka i pojawia się pełnia szczęścia. Gorąco polecam! J

We wtorek miałam szczęście zanurzyć się w cudownych dźwiękach instrumentów w NFM, a akustyka tam jest naprawdę na najwyższym poziomie. Bilety na koncert „Niemen inaczej” kupiliśmy głównie dla obecności Janusza Radka, który zaśpiewał tylko trzy czy cztery piosenki, ale warto było, gdyż całość była po prostu przepiękna. To były wspaniałe wrażenia estetyczne i samopoczuciowe! Same dźwięki wydobywające się z instrumentów były po prostu tak melodyjne, tak piękne, harmonijne, że człowiek mógł odpłynąć. Świetne zrobiony spektakl, wspaniała atmosfera. Przepełniała mnie harmonia, piękno i przede wszystkim wdzięczność!!!

Ok, to był taki muzyczny przerywnik ;-), tak bardzo chciałam się tym podzielić, rozpierało mnie to od środka. A jaki jest Twój kod szczęścia?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz