Jakoś tym razem podeszłam bez
ekscytacji do nowego roku. Może to efekt rozluźnienia w czasie floatingu. Tak
cudnie się tam rozluźniłam, że nie miałam siły trzymać kierownicy w drodze do
domu ;). Marzyłam tylko, żeby się położyć spać, ale Zuzia namówiła mnie na
oglądanie filmów i kryzys przeszedł. Pośmiałyśmy się przy „Friendsach”,
spóbowałyśmy oglądnąć pierwszy odcinek serialu o Ani z Zielonego Wzgórza, ale
Ania nam się tam średnio spodobała, więc przeszłyśmy do Marii Skłodowskiej vel
Karoliny Gruszki (chciałam coś bardzie ambitnego), ale po śmierci jej męża
stwierdziłyśmy, że to trochę za smutny film, choć pięknie opowiadał o ich
miłości. Skończyło się na wyciskaczu łez – „Sylwestrze w Nowym Jorku”, a potem
po północy na rozpaczliwym szukaniu kota, który gdzieś się schował
przestraszony wybuchami sztucznych ogni i głośnymi rozmowami przyjaciół
Natalii, kiedy wyszli przed dom. Miało być ognisko, gdzie chciałam symbolicznie
spalić to, czego nie chcę dalej nieść, ale zadowoliłam się świeczką ;-). Nie
chcę dalej nieść zmartwień, lęku i strachu o przyszłość, narzekania,
negatywizmu, rozmyślań, itp.
Niby mam dwa tygodnie wolnego,
ale niestety nie mogę sobie pozwolić na całkowite odłączenie się od pracy i
miesza się ona z nieśpiesznymi dniami, które jednak bardzo (zbyt) szybko
mijają. Mam stertę książek z biblioteki do przeczytania do szkoły, które muszę
oddać w połowie stycznia, ale wolno mi to idzie… Czytam trzy, cztery książki
naraz – tylko „Kiedy dusza choruje” mnie wciągnęła (o terapii systemowej i
ustawieniach rodzinnych Berta Hellingera.) Chyba najwięcej czasu spędzam w
kuchni – 16 godzin przed wigilią, a potem trochę mniej codziennie… Może
następna uda się gdzieś wyjazdowo – marzyłam o tym wielokrotnie podczas
robienia przedświątecznych zakupów, których szczerze nie cierpię…… Jak dobrze,
że jest coś takiego jak floating, który pozwala przebodźcowanemu mózgowi na
totalny reset i chwilowe odcięcie się od zewnętrznych bodźców. Oprócz tego
sauna, aromatyczny masaż, refleksoterapia, spacery do lasu – trzeba zadbać o ciało, żeby wraz z umysłem i duszą
stworzyło CUD. Cud życia powszedniego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz