wtorek, 31 grudnia 2019



Jakoś tym razem podeszłam bez ekscytacji do nowego roku. Może to efekt rozluźnienia w czasie floatingu. Tak cudnie się tam rozluźniłam, że nie miałam siły trzymać kierownicy w drodze do domu ;). Marzyłam tylko, żeby się położyć spać, ale Zuzia namówiła mnie na oglądanie filmów i kryzys przeszedł. Pośmiałyśmy się przy „Friendsach”, spóbowałyśmy oglądnąć pierwszy odcinek serialu o Ani z Zielonego Wzgórza, ale Ania nam się tam średnio spodobała, więc przeszłyśmy do Marii Skłodowskiej vel Karoliny Gruszki (chciałam coś bardzie ambitnego), ale po śmierci jej męża stwierdziłyśmy, że to trochę za smutny film, choć pięknie opowiadał o ich miłości. Skończyło się na wyciskaczu łez – „Sylwestrze w Nowym Jorku”, a potem po północy na rozpaczliwym szukaniu kota, który gdzieś się schował przestraszony wybuchami sztucznych ogni i głośnymi rozmowami przyjaciół Natalii, kiedy wyszli przed dom. Miało być ognisko, gdzie chciałam symbolicznie spalić to, czego nie chcę dalej nieść, ale zadowoliłam się świeczką ;-). Nie chcę dalej nieść zmartwień, lęku i strachu o przyszłość, narzekania, negatywizmu, rozmyślań, itp. 

Niby mam dwa tygodnie wolnego, ale niestety nie mogę sobie pozwolić na całkowite odłączenie się od pracy i miesza się ona z nieśpiesznymi dniami, które jednak bardzo (zbyt) szybko mijają. Mam stertę książek z biblioteki do przeczytania do szkoły, które muszę oddać w połowie stycznia, ale wolno mi to idzie… Czytam trzy, cztery książki naraz – tylko „Kiedy dusza choruje” mnie wciągnęła (o terapii systemowej i ustawieniach rodzinnych Berta Hellingera.) Chyba najwięcej czasu spędzam w kuchni – 16 godzin przed wigilią, a potem trochę mniej codziennie… Może następna uda się gdzieś wyjazdowo – marzyłam o tym wielokrotnie podczas robienia przedświątecznych zakupów, których szczerze nie cierpię…… Jak dobrze, że jest coś takiego jak floating, który pozwala przebodźcowanemu mózgowi na totalny reset i chwilowe odcięcie się od zewnętrznych bodźców. Oprócz tego sauna, aromatyczny masaż, refleksoterapia, spacery do lasu – trzeba zadbać o ciało, żeby wraz z umysłem i duszą stworzyło CUD. Cud życia powszedniego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz