wtorek, 17 marca 2020



W ostatnich dniach świat, jaki znamy, stanął na głowie. Codziennie przerabiam swoją lekcję na ten czas, czyli lęk i zaufanie. To, że pracuję z domu jakoś wcale nie sprawia, że mam więcej czasu, ale codziennie rano staram się rozgrzewać energetyzującymi ćwiczeniami jogi albo qigongu, a codziennie wieczorem łączę się z innymi świadomymi ludźmi w medytacji i modlitwie, które również podnoszą moją energię. Otaczam ziemię jasnym światłem, rozświetlam też całą moją rodzinę i siebie oraz wszystkich potrzebujących ludzi. Śpiewam uzdrawiające mantry, a uśmiech i wzruszenie nie przestają schodzić mi z twarzy ;). 


Zachęcam Was do przyłączenia się do tych wspólnych medytacji (o 21:00 i/lub o 22:00) i do powtarzania prostych słów: „jestem w moim sercu...moje serce... miłość, radość, szczęście, spokój, mądrość, jedność, dobrobyt, obfitość....”. Każde słowo, które niesie ze sobą wysoką wibracje i daje ukojenie jest dobre.

Na naszych oczach świat się oczyszcza i zmienia na lepsze, więc „… niech wszystko co stare rozpuści się w MORZU MIŁOŚCI... stare programy, schematy, wszystko co blokuje przepływ wspaniałej nieskończonej Energii Miłości niech zostanie rozpuszczone TU i TERAZ...”

Ostatnio też wielokrotnie przepełnia mnie wdzięczność za dobrobyt, w którym żyję. Za to, że mam samochód, którym mogę bezpiecznie dojechać na zakupy, za to, że mam tak wielki wybór jedzenia i picia, za to że mogę wyjść rano w piżamie na taras, a potem na nim pracować wygrzewając się w słońcu. Dziękuję za wynalazek internetu, dzięki któremu teraz tyle ludzi się jednoczy, pomaga sobie i ofiaruje różne aktywności (ja dziś jeszcze skakałam 1,5 godziny podczas zumby online ;-).

Jestem wdzięczna również za pracę lekarzy i pielęgniarek oraz za… kota, któremu codziennie oddajemy nasze troski i stresy, a on jest bezgłośnie przyjmuje, w zamian dając tyle czystej radości i miłości….

Wysyłam do świata Morze Miłości <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz